



Myślę, że gdyby Vegeta o ROSAT usłyszał, to by tam trenował
Ale gdy przybylby Raditz pewnie wszyscy by sromotnie zgineli...albo Goku przylaczylby sie do Sayian


Gotenkskun napisał(a):danevert napisał(a):
Myślę, że gdyby Vegeta o ROSAT usłyszał, to by tam trenował
By nie uslyszal, bo by nie bylo takiej potrzeby




(nie ma też pewności, że by nie usłyszał, w końcu troche osób wiedziało o tej komnacie. Poza tym Goku sam mógłby wyskoczyć z tą propozycją, chociażby dlatego, o czym pisałem na początku)

Treningi w RoSaT byly jedynie na specjalne okazje, a nie dla zabawy.
A kto o tym wymiarze wiedzial? Jedynie Kami-sama i ew. Goku.
Goku byl, co tu ukrywac, za glupi, by na to wpasc, a Kami nigdy by tam Vegecie nie pozwolil trenowac, tylko po to, by tamten stal sie silniejszy od Goku.

Chociażby jeszcze Mr. Popo i Piccolo...
Samemu Vegecie może by nie pozwolił, ale jakby mieli razem z Goku trenować to czemu nie?






Wiec tak mi sie wydaje, zeby skonczyl nasz Goku...lecz trudno zakladac co by sie stalo pozniej...Freezer moze by odwiedzil Ziemie, choc nie wiadomo...a jezeli nie...to kilka lat pozniej jak juz zrodzil by sie Cell i pochlonal wszystkie cyborgi, pewnie bez problemu zawdladnalby Ziemia lecz zapewne wyruszylby na podboj kosmosu, wiec predzej czy pozniej natknalby sie na freezera...I teraz ciekawe czy by sie z nim zakumplowal czy tez chcialby zabic tyrana...Wydaje mi sie, ze bardziej trafne jest to drugie spostrzezenie...Poniwaz Cell polubial sie z freezerm w piekle tylko dlatego, ze juz nie zyli, wiec nie mieli powodow do zawladniecia czyms...(chyba, ze pieklem choc i tak juz nim rzadzili...) lecz tez to, ze mieli wspolnego wroga ktorego obaj nienwidzili...byl to Goku...lecz w sytuacji takiej, ze ow Sayian zgninalby na Namek to Cell nie mialby pojecia od tym kim jest Goku...(no...moze i by wiedzial, poniewaz dr. Gero i tak prowadzil badania o nim...) Ale jestem niemal pewnien, ze doszloby do konfrontacji ze strony Cella i Freezera co byloby w skutkach katastrofalne dla tyrana...hmm mozna sie jeszcze zastanawiac, ze pozniej skonczyla by sie rowniez "kariera" Cella, poniewaz na swiat wyszedl by Buu...Ktory podobnie jak Cell poszedlby na podboj kosmowu...i tak samo kiedys by sie w końcu [ ort! ] spotkali...i Cell niestety by przegral...O dalszej czesci juz nie ma senscu myslec...No upierajac sie mozna by jeszcze wymyslic terorie o Bebi ktory wchlania sie w cialo Cella czy tam tez Buu...ale to juz troche bezsensu...Na Buu to i tak by nie podzialalo, poniwaz w seri DBGT Buu nosil komorke Bebiego w sobie i nic mu sie nie dzialo...Dobra to by bylo na tyle...troszke sie napisalem, ale co sadzicie co by bylo gdyby kapitan Ginyu nie zamienilby sie cialem z Goku...


