Jak się będzie martwym to się nic nie poczuje!
Po prostu porozmawiała bym z zaufaną osobą o tym. A po drugie :zadałabym tym sposobem tylko cierpienie osobom, dla których jestem bliska.
Albo pójść do psychologa.
Każdy ma własne życie i wolną wolę, i ma prawo zrobić z własnym życiem to, co uważa za słuszne.
Sama kiedyś miewałam myśli samobójcze - to nie jest rozwiązanie. Trzeba się cieszyć z tego co się ma, nie po to nam życie dali, żebyśmy je wyrzucali ot tak.
Olać rodziców, przyjaciół, a co tam, niech cierpią, bylebym ja miał dobrze.
I nie myślmy o samobójstwie bo to modne, i masa ludzi kopie w kalendarz z własnego egoistycznego wyboru.
Jak jest źle, to albo do psychologa, albo do kościoła i się modlić
No chyba, że ktoś już jest takim masochistą, że nie sięgnie po ofiarowywaną pomoc...
Samobójców oceniam jako głupków, którzy zbłądzili i nie mogą sobie poradzić w życiu.
eżeli ktoś nie widzi innego rozwiązania to myślę, że w ostatnim momencie powinien zastanowić się czy rzeczywiście czeka go życie w raju, czy może wieczna męka, albo pustość i czy nie lepiej żyć dalej, wyjść z dołka i czekać na śmierć naturalną?
Jeżeli to jest spowodowane poprzez otoczenie powinniśmy szybko z taką osobą przeprowadzić się do innego miejsca
Hm...jeżeli człowiek ma spaść do piekła i tak przed tym nie ucieknie. Czy zginie od razu czy pózniej to jak ma tam trafić, to tam trafi. To nieuniknione. Jeszcze nikt na tym świecie nie znalazł sposobu by uniknąć śmierci. Jedyna różnica to to, kiedy ona nastąpi.
Myśli samobójcze miałem, ale na zasadzie 'a co by było gdyby...' i z wszystkich się śmiałem, osób tak słabych psychicznie nie znam, bądź nie wiem, że znam
Dark Sky napisał(a):
Jeżeli to jest spowodowane poprzez otoczenie powinniśmy szybko z taką osobą przeprowadzić się do innego miejsca
Tak, olejmy pracę, olejmy dom, olejmy szkołę, hajlajf!
Chodzi mi o to, że człowiek może przecież żyć dalej i się zmienić na dobre
Tak, olejmy pracę, olejmy dom, olejmy szkołę, hajlajf!
Dark Sky trochę sobie pojechał, ale intencje miał dobre...
A co chciałbyś stracić osobę, na której Ci zależy tylko dlatego, że nie chcesz wyprowadzić się z aktualnego miejsca zamieszkania?.
No człowieku, pomyśl trochę, przecież jest tyle możliwości, aby to wszystko zacząć od nowa w nowym miejscu.
Mieszkania nie są tak drogie, a pracę, czy szkołę można znaleźć bardzo łatwo, z tym pierwszym jest trochę trudniej, ale gdyby to zaważyło na życiu bliskiej mi osoby na pewno bym się wyprowadził.