Łasiczka napisał(a):
 
No więc jak z waszą tolerancją a propos wieku? Nie trawicie 'młodszych głupków'? Nie cierpicie starszych zarozumialców?
a gdzie tam, jeśli ktoś jest fair w stosunku co do mnie, niezależnie od wieku czemu mam pluć na niego bo jest młodszy/ starszy ?
a to że ktoś jest "młodszym głupkiem" ( w sumie nie wiem jak to interpretujesz ? dajmy na początku, że chmasko się zachowuje, ) to tak samo trace do przygłupa szacunek jak i do przygłupa tak się zachowującego równego mi wiekiem ...
"młodszy głupek" - mniej wiedzy o życiu, mniej inteligentny, nie nadający się do poważnej rozmowy, niestały jeszcze w swoim zdaniu -- > cóż, również do tych ludzi nic nie mam, a to że mają powyższe wady to się da wyrobić, kiedyś też byłam młoda nie ? nie szkodzą mi, aczkolwiek jeśli nie mam z nimi o czym gadać to nie gadam ale stram się przy tym nie wywyższać : P
uważam również, że młodsi ludzie powinni czasem ścisnąć poślady i chamować buziola, no chyba że poprafią rozważnie i spokojnie powiedzieć co straszy człek zrobił źle lub w czymś tam nie ma racji, jeśli zaś nie to JW, po prostu szacuneczek, tak samo i starsi nie takie "ą ę" ale na spokojnie wyjaśnić młodym ( CI drudzy przeważnie mogą mieć wiecej przywilejów w ów sytuacji)
Łasiczka napisał(a):
 uważam, że nie ma, no ale tak jak wspominałam młodsi mają trochę inna psyche nie wyrobioną, dopiero przechodzą przez okres dojrzewania i takie tam, niekótrzy nie dorośli do miłości, związki na krótką mete, zaś dajmy na to osoba w wieku 23 chce czegoś wiecej ? może planować sobie już zycie ...
sądzicie że miłość mierzy się w latach?* Czy raczej nie ma to większego znaczenia?
no ale jeśli, młdszy ludź jest już wystarczająco dojrzały, lub starszy jest wystarczająco niedojrzały(wyj się zdarzają ) do młodszej osoby to czemu nie ?
pozdrawiam!


 09.07.2009, 20:30
09.07.2009, 20:30 
 
















 . Ale żeby nazwać mnie pod tym kątem tolerancyjną, trudno, bo raczej nią nie jestem. Raczej nie było roczników, których nie lubiłam, czy miałam uprzedzenia, ale się czasem, ale to bardzo rzadko zdarzało, np. 94(z wyjątkami). No,dobra,dobra. Ja mam takie coś od małego, ja od dzieciństwa wolałam spędzać czas(na ogół) ze starszymi o rok- dwa lata(czasem nawet trzy) kolegami/koleżankami. Po prostu w moim otoczeniu miałam coś do ludzi z mojego rocznika. No tak, miałam dużo wśród równieśników: koleżanki- wiszczące, piszczące wariatki-jak ktoś wiszczy to mam ochote tej osobie *[nie przeklinaj!nieładnie!] i zaprowadzić taką osobę na leczenie psychiatryczne(wiem, nie miałam zamiaru tu się grzecznie i ładnie wypowiedzieć. Od małego nie cierpiałam takich osób. Plus do tego zadawały głupawe pytania, albo o takie intymne sprawy inne osoby, jeszcze się śmiały i wymieniały głupawe uwagi na ten temat i robiły idiotyczne żarciki. Z kolegami trochę inaczej, ale miałam do nich zawsze coś.Oczywiście,miałam rówieśniczki i rówieśników, z którymi się kolegowałam a nawet przyjaźniłam, ale i tak wolałam starszych. I to mi do dziś zostało. I jako taka kilkulatka- w podstawówce częściej rozmawiałam z koleżankami 1-2 lata starszymi i kolegami niżeli z rówieśnikami. Z czasem się przekonałam do ludzi z mojego rocznika 93, ale nie tyle żeby swój rocznik lubić.Obecnie to mam takie mieszane uczucia, do nich, raz jest fajnie, innym razem mam ochotę ich wszystkich wystrzelić w kosmos.  Gdybym mogła wybrać  rocznik, w którym mam się urodzić bym wybrała to rocznik 92 czy 91. Z takimi ludźmi lepiej mi się rozmawia, spędza czas. Oni się znacznie inaczej zachowywali(mówię ciągle o swoim otoczeniu).  Traktowali mnie jak jedną ze swoich a nie jak jakiegoś dzieciaka.
. Ale żeby nazwać mnie pod tym kątem tolerancyjną, trudno, bo raczej nią nie jestem. Raczej nie było roczników, których nie lubiłam, czy miałam uprzedzenia, ale się czasem, ale to bardzo rzadko zdarzało, np. 94(z wyjątkami). No,dobra,dobra. Ja mam takie coś od małego, ja od dzieciństwa wolałam spędzać czas(na ogół) ze starszymi o rok- dwa lata(czasem nawet trzy) kolegami/koleżankami. Po prostu w moim otoczeniu miałam coś do ludzi z mojego rocznika. No tak, miałam dużo wśród równieśników: koleżanki- wiszczące, piszczące wariatki-jak ktoś wiszczy to mam ochote tej osobie *[nie przeklinaj!nieładnie!] i zaprowadzić taką osobę na leczenie psychiatryczne(wiem, nie miałam zamiaru tu się grzecznie i ładnie wypowiedzieć. Od małego nie cierpiałam takich osób. Plus do tego zadawały głupawe pytania, albo o takie intymne sprawy inne osoby, jeszcze się śmiały i wymieniały głupawe uwagi na ten temat i robiły idiotyczne żarciki. Z kolegami trochę inaczej, ale miałam do nich zawsze coś.Oczywiście,miałam rówieśniczki i rówieśników, z którymi się kolegowałam a nawet przyjaźniłam, ale i tak wolałam starszych. I to mi do dziś zostało. I jako taka kilkulatka- w podstawówce częściej rozmawiałam z koleżankami 1-2 lata starszymi i kolegami niżeli z rówieśnikami. Z czasem się przekonałam do ludzi z mojego rocznika 93, ale nie tyle żeby swój rocznik lubić.Obecnie to mam takie mieszane uczucia, do nich, raz jest fajnie, innym razem mam ochotę ich wszystkich wystrzelić w kosmos.  Gdybym mogła wybrać  rocznik, w którym mam się urodzić bym wybrała to rocznik 92 czy 91. Z takimi ludźmi lepiej mi się rozmawia, spędza czas. Oni się znacznie inaczej zachowywali(mówię ciągle o swoim otoczeniu).  Traktowali mnie jak jedną ze swoich a nie jak jakiegoś dzieciaka.


 Musiała bys się do tego przyzwyczaić. A swoją drogą jako kobieta nie masz potrzeby bycia z kims Dojrzalszym, bo wszyscy inni to gówniarze?
 Musiała bys się do tego przyzwyczaić. A swoją drogą jako kobieta nie masz potrzeby bycia z kims Dojrzalszym, bo wszyscy inni to gówniarze?  
 


 Młodszych ludzi mam już mniej, za to starszych się namnożyło.
 Młodszych ludzi mam już mniej, za to starszych się namnożyło.


 Najbardziej jednak wkurzało to, jak się samemu było "tym młodszym" a reszta patrzyła z góry i szydziła. No ale takie są uroki dzieciństwa i każdy to chyba przeszedł.
 Najbardziej jednak wkurzało to, jak się samemu było "tym młodszym" a reszta patrzyła z góry i szydziła. No ale takie są uroki dzieciństwa i każdy to chyba przeszedł.
 . Coby potrafił zapanować nad moimi durnymi pomysłami. Oczywiście starszy nie oznacza 20 lat więcej niż ja, ale tak z 5 to by mogło być...
 . Coby potrafił zapanować nad moimi durnymi pomysłami. Oczywiście starszy nie oznacza 20 lat więcej niż ja, ale tak z 5 to by mogło być...