Wyszlo na to ze wiecej osob wierzy w UFO niz w samego Boga... Moim zdaniem to skandal skoro niema jasnych dowodow na to ze kosmici naprawde istnieja...
jeszcze nie wierze że jezus miał dzieci i żone wiem że ten kod da vinci to sprawka fałuszywego proroka
Żeby było jasne- wierzę w Boga. Choc na jego istnienie także nie ma jasnych, jednoznacznych dowodów. To zawsze jest kwestia wiary.
Wyszlo na to ze wiecej osob wierzy w UFO niz w samego Boga...
Ta. Nie stawiaj Bogu zadań, aby ci udowodnił że jest, bo to źle skończy.
O jakiej zonie mówisz? Jak raczyłbył zaznaczyć Albert(pozdrawiam) Apokalipsa nazywa małzonka- Oblubnienica Baranka Kosciół. Jest to oczywiście nie pozostawiające watpliwości nawizanie do tradycji Starego Testamentu. Ale nie o to chyba Ci chodzio, prawda?
Zatemmam pytanie- dlaczego dorosły mężczyzna, bardzo popularny, znany a w swoim środowisku uznawany za proroka miałby nie mieć żony? Dlaczego? Jesli patrzec na tę sprawę z punktu widzenia wiary
(a zakłądam, że takie stanowisko przyjąłeś), to posiadanie lub nie posiadanie żny przez Jezusa nie ma się w żaden sposób do jego misji, jaką miał wypełnić. Wręcz przeciwnie. Gdyby Jezus miał żonę, jego czowieczeństwo byłoby jeszcze pełniejsze. Kwestia małżeństwa Jezusa ma sięniejak do zbawienia, jego nauki, czy zamrtwychwstania. To po prostu nie ma najmniejszego znaczenia.
P.S. Robienie kręgów w zborzu to fajna rzecz Wink
A jak wyjaśnisz to, żę żadne z tych kłosów nie jest złamane? Przecież dobrze wiemy, że człowiek nie jest zdolny tak nagiąć kłos, aby przylegął on do ziemi i nie był złamany. To pierwsa rzecz dotycząca kręgów.
A jak wyjaśnisz to, żę żadne z tych kłosów nie jest złamane? Przecież dobrze wiemy, że człowiek nie jest zdolny tak nagiąć kłos, aby przylegął on do ziemi i nie był złamany.
Hmm, bardzo czesto sie one zdarzaja. Prawie w kazdym kraju zyja poglosk o roznych niewyjasnionych zjawiskach. Np. w pensylwani zyja ponoc wampiry. jezioro Loch Ness zamieszkuje Nessi, albo najbardziej rozpowszechniona niewyjasniona rzecz to? Ufo! Tak tak, czytalem kiedys ksiazki o tych wszystkich reczach, w niektore da sie wierzyc, w inne nie. Lecz sa na pewno tacy, ktorzy wszystkie te opcje juz na poczatku odrzucaja, heh. No, ale np. potwor z Loch Ness, jezeli krokodyle i rekiny przezyly z epoki prehistorycznej, to dlaczego by nie dinozaur? Albo ten wielki jaszczur z Kongo, tak samo Wiem, ze robili wiele testow, i nic nie wyniklo, ale skoro tyle ludzi je widzi, w ogole niepowiazanych ze soba, no to chyba musi cos w tym byc.
Yeti, Sasquatch, Wendigo? Kolejne przypadki ludzi malp (czy cos w tym przypadku), sam nie wiem czy to prawda, ale jestem optymita i raczej wierze w ich istnienie. Z Ufo tak samo, jest ok. 400 tys. galaktyk, wiec dlaczego mamy byc jedyni ? Pewnie wielu ma zdanie, ze sa to bajki wyssane z palca, lecz mnie przekonuja dostatecznie, aby w niektore z nich uwierzyc:) Duchy? hah, po jednej sytuacji wierze w nie takze...
kosmici istnieja i nawet obserwuja nas przebywają na naszj planecie wejdzcie na strone www.bartek9011.blox.pl bardzo ciekawa strona od razu [ ort! ] mówie nie mój bloog
czwartego grudnia w nocy na sopockiej plaży doszło do niezwykłej obserwacji dziwnej istoty, której zachowanie zwróciło uwagę świadków.
Witam,
Dzisiaj w nocy około godziny 0.40 wybrałem się z kuzynem na plażę w Sopocie żeby napić się piwa po ciężkim dniu. Z racji zakazu picia na plaży chcieliśmy znaleźć takie miejsce, żeby nie dać się zauważyć ewentualnie przejeżdżającym nie daleko radiowozem policjantom. Zatrzymaliśmy sie po lewej stronie restauracji/hotelu "Chinczyk".
Plaża w Sopocie Arch. FN
W pewnym momencie (nie tknęliśmy jeszcze tego piwa, żeby wszystko było jasne!) zauważyłem, jak ktoś jakby wychodzi z wody (wydało mi się to niemożliwe, żeby ktoś o tej porze roku i o tej godzinie się kąpał!)
powiedziałem więc do kuzyna, żeby przyjrzał się dokładnie tej postaci. I wtedy nas zamurowało!!! Postać miała na oko około 1.40m, powoli wyszła z wody i zaczęła biec dość szybkim krokiem przez szerokość plaży i wbiegła między krzaki, które oddzielają sopocką plażę od promenady. To coś biegło lekko pochylone i miało dość dużą głowę w stosunku do
tułowia. Staliśmy jak wryci!!! Obaj pytaliśmy się na zmianę, czy ten drugi też to widział - żaden z nas nie mógł zaprzeczyć. Po około 20 sekundach stało się cos jeszcze dziwniejszego - ta sama postać zaczęła z niesamowitą wręcz prędkością przesuwać się przez szerokość plaży od krzaków w stronę wody. W tym momencie po prostu nie wierzyliśmy własnym oczom!!!
To cos poruszało się już o wiele szybciej (jak by musiało wracać), ale tym razem nie mogliśmy już powiedzieć, że to coś "chodzi". Ono przesuwało się, płynęło po piasku w jednej linii ciągle w takiej samej wyprostowanej pozycji z prędkością jaką mógłby osiągnąć człowiek,który zawodowo biega lub jakieś zwierzę np. pies.
Najdziwniejsze było to, że na tle światła jakie pada od mola nie widać było, żeby to coś poruszało lub było pochylone tak jak biegnący człowiek lub zwierzę. To coś było cały czas wyprostowane i stało na dwóch nogach. Po może
niecałych 2 sekundach przemierzyło szerokość plaży i wtedy stało się coś, czego wytłumaczyć nie potrafię juz w ogóle!
To cos wbiegło, wsunęło się, wpłyneło (nawet nie wiem jak to okreslić) do wody na głębokość, ktora odpowiadała mniej więcej połowie jego wysokości.
Pamiętam ostatni moment, kiedy to coś stoi w wodzie i nagle go nie ma. Ta część tej postaci która była nad powierzchnią wody nagle zniknęła! Nie było widać, żeby postać sie zanurzyła lub zanurkowala - ona po prostu
znikneła!!!
Pisze to majac wszystko swieżo w pamięci dlatego może to być trochę chaotyczne i nie poskładane gramatycznie. Czy macie jakakolwiek wiedzę co moze życ w Zatoce Gdańskiej lub ogólnie w naszych wodach?? Pytam wyraźnie "CO" bo dam sobie rękę obciąć (mój kuzyn również) ze to nie był człowiek!!!
pozdrawiam...
Kuba K
Komentarz do tego z NAUTILUSA
Z p. Kubą jesteśmy w ciągłym kontakcie i wiemy, że została przez niego wykonana dokumentacja, w tym fotografie, którą już do nas "idą pocztą" ze względu na dużą wielkość plików. Wiarygodność p. Kuby oceniamy bardzo wysoko, wystąpił on także w programie "NOC Z UFO" w 1PR.
Sprawa jest coraz ciekawsza. Oczywiście założyliśmy cały szereg hipotez (kąpiące się szybkobiegające dziecko o dużej głowie, pies itp.), ale w tej chwili możemy je wykluczyć. Podobnie odrzucamy wersję, że jest to "nieznane bałtyckie zwierzę". Wszystko wskazuje, że mamy do czynienia z klasycznym Bliskim Spotkaniem z UFO.
Wersja robocza, którą zakładamy, wygląda tak:
Obiekt UFO znajdował się w wodzie tuż przy brzegu i dzięki specjalnym polom był niewidoczny dla otoczenia. Tego typu miejsce lądowania obiektu dawało duże bezpieczeństwo dla załogi.
Owa istota z jakiś nieznanych powodów wyszła z obiektu i przemieściła się po plaży, po czym wróciła z powrotem do UFO. To tłumaczyło by tajemnicze zniknięcie istoty w momencie zbliżenia się do wody. Szybkie poruszanie się - tu także roboczo zakładamy, że owa istota była wyposażona w coś, co pozwalało jej poruszać się tuż nad ziemią. W naszym archiwum mamy podobne przypadki także z terenu Polski, kiedy takie istoty były obserwowane w ciągu dnia i sposób ich poruszania świadkowie określali jako "błyskawiczne i bezszelestne poruszanie się tuż nad ziemią". Pozostaje kilka pytań, w tym to, czy świadkowie "zaskoczyli" istotę, czy też tej nocy doszło jeszcze do wydarzeń, o których oni nie pamiętają. Zdarza się bowiem, że podczas zdarzenia z UFO (zwłaszcza takiego, kiedy jest obserwowana istota z obiektu) wykasowywana jest pamięć świadków. To wszystko musi być precyzyjnie ustalone.
"Obiekt UFO znajdował się w wodzie tuż przy brzegu (...).
Owa istota z jakiś nieznanych powodów wyszła z obiektu i przemieściła się po plaży, po czym wróciła z powrotem do UFO."
Siku mu się chciało to pobiegł w krzaczki