Ale to nie jest rozwiązanie!!! Zastanów się przez chwilę jak inni na to zareagują! Rodzina może popaść w depresje, koledzy będą mieć wyżuty a jeszcze inni będą obwiniać się winą! Lepiej przeczekać to! (i kto to mówi...) Naprawdę nie warto!!! Musisz odczekać chwilę, aby się uspokoić! Naprawdę! Rzuć się w objęcia najbliższej osoby i sie jej wyżal! Nie daj się!!! Może to będzie rozwiązanie dla ciebie, ale inni sie zdołują... Nie warto... Żyj więc, i wyżuć złe myśli!
Co pokolenie to słabsze psychicznie.
Wiem że Bóg nie dał nam po to życie że by sobie je odbierać ale to nie jest takie łatwe jak się mówi że samobójstwo to najgłupsza droga tak tylko są takie osoby które są samotne nie mają żadnych przyjaciół każdy się z nich wyśmiewa dosłownie traktowane te osoby są jak śmiecie ciekawe jak wy bylibyście na ich miejscu co byście zrobili teraz mówicie tak ale jak byście mieli jak te osoby to byście mówili inaczej łatwo się mówi trudno się robi
Ja też, nieraz myślę, że było tak było by łatwiej. Tylko zdałem sobie sprawę, że mimo że mi to przyniesie ulgę, sam zranię tym kogoś innego. Bardzo, bardzo zranię. Rodzinę, przyjaciela. Więc żyłem dla nich.
w dzisiejszych czasach samobójstwo dotyka coraz wiecej ludzi, i większością są młodzi - "nie ustabilizowani psychicznie".
Tak na prawde nigdy nei zrozumiemy motywów jakimi kierują się samobójcy, bo nikt nie zna ich psychiki. Wiadomo, że są to ludzie zdesperowani i zagubieni, jednak to nie są jedyne powody.
Mimo, że to mnie niezmiernie zraniło to wiem, że 100 razy bardziej mnie wzmocniło.
Teraz żyje jak normalna zdrowa osoba. Mogłam nie dać sobie na to szansy - skończyć życie w upokarzający dla mnie sposób. A teraz, życie jest piękne i finito! - mimo, że nadal jak każdemu trafiają się kłody pod nogi.
Wg mnie samobójstwo to ucieczka od problemów i niekoniecznie ktoś musi być słaby, żeby samobójsto popełnić, bo do tego trzeba dużo samozaparcia i silnej woli.
Jednakże gdybym to ja był świadkiem próby samobójstwa, za wszelką cenę próbowałbym pohamować takowy czyn, nawet, gdyby osoba ta miała mnie do końca życia nienawidzic.
Jeżeli nie masz dla kogo żyć, to żyj dla nas, my Ci odpiszemy, postaramy się zrozumieć ...
Focus napisał(a):
Jeżeli nie masz dla kogo żyć, to żyj dla nas, my Ci odpiszemy, postaramy się zrozumieć ...
Powiem szczerze Focus ja Cie nie rozumiem co chciales powiedziec przez powyzej zacytowane zdanie, czy zechcialbys wyjasnic?
Focus napisał(a):
Jeżeli nie masz dla kogo żyć, to żyj dla nas, my Ci odpiszemy, postaramy się zrozumieć ...
Powiem szczerze Focus ja Cie nie rozumiem co chciales powiedziec przez powyzej zacytowane zdanie, czy zechcialbys wyjasnic?
Biorąc pod uwagę fakt, iż została na tyle odepchnięta, że myślała o samobójstwie i zwróciła się tutaj o pomoc, ja pragnę jej dać do zrozumienia, że nie musi się obawiać o to, że zostanie odrzucona z tym problemem. Jeżeli nie ma dla kogo egzystować, to proszę wręcz, by zamiast zimnego metalu, na nadgarstku, wybrała nas - ludzi, którzy choć nie siedzą z nią w tym, postarają się udzielić pomocy, na tyle, na ile mogą ... Czy to jest aż tak ciężkie ? ...
Na miejscu powinni byc przyjaciele, rodzina ktora wesprze, a jesli nie ma... No coz trzeba szukac sily w czyms innym, ale na pewno nie w internecie.
i chcialam tez was o cos zapytac...
myslicie ze mozna zyc przeszloscia? ze ona moze miec wplyw na terazniejszosc?
czy przeszłosc moze byc wazniejsza niz terazniejszosc???
nie chcialabym zyc w cieniu czyjejs przeszlosci, nawet jesli jest to ukochana osoba, ehh.. zupelnie nie wiem co robic..