Forum Dragon Ball Nao

» Survivor Userski IV ocena: 8,82 (głosy: 17)110

Strony:   1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 26, 27, 28  
Avensus Mężczyzna
"Indestructible
Indestructible
[ Klan Asakura ]
Avensus
Wiek: 32
Dni na forum: 6.595
Plusy: 9
Posty: 1.687
Skąd: Gdańsk
Avensus napisał(a):
Kamiru - wydaje się w porządku, ale najmniej mogę coś o nim powiedzieć, ze względu na to, że go nie znam.
No.

When music is the weapon, the sickness is the cure
'Love' is making a shot to the knees of a target 120 kilometers away using an Aratech sniper rifle with a tri-light scope
[i43.tinypic.com/33ojrxj.gif]
Uchiha Sasuke Mężczyzna
Saiyanin
Saiyanin
Uchiha Sasuke
Wiek: 32
Dni na forum: 6.114
Ostrzeżenia: 4
Posty: 183
Tak jak zawsze Focus
Focus Mężczyzna
"GMF
GMF
[ Klan Asakura ]
Focus
Wiek: 36
Dni na forum: 6.815
Plusy: 41
Posty: 2.966
Skąd: Szczecin
Dziś odpada Kamiru (biedny franek straci sens życia ...)

Czekający, na wyrok:
Gotenks
Tenshi
Paintball
Franek
Q’
Szarak
Avensus
Cyceron
Ishido
Joe Weider
Focus
Drakan
Rozarossa
Laru
Shiro


Czujący zaśniedziały metal w jelitach :
Tatsumaru
Uchiha Sasuke
Filippo
Mihesz
Daichi
Calibra
Legolas
Shihouin
Old Shatterhand
theEND
eMate
Kamiru


No to zaczynamy kolejną rundę.

Q, bo jak już wspomniałem, coś go nie widac ostatnio

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Obraz
Uchiha Sasuke Mężczyzna
Saiyanin
Saiyanin
Uchiha Sasuke
Wiek: 32
Dni na forum: 6.114
Ostrzeżenia: 4
Posty: 183
No to ze jestem pierwszy to podstawowo Focus
Al Ed Upek Kobieta
"Deus Volt
Deus Volt
[ Klan Kutang ]
Al Ed Upek
Wiek: 35
Dni na forum: 6.237
Plusy: 10
Posty: 5.191
Skąd: Włocławek
No to tak jak poprzednio, Shiro.

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD
franqey Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
franqey
Wiek: 37
Dni na forum: 6.680
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.643
Skąd: Danzig
Karmiu prowadził wszystkich wąskimi tunelami. Tylko sobie znanym sposobem wierował się na przód omijając wszystkie półapki i ślepe uliczki. Zawsze wybierał najkrutszą drogę. Jęczenie wydawane przez jemu podobne kreatury było coraz głośniejsze , a Karmiu szedł coraz szybszym krokiem. W pewnym momęcie podążający tuż za nim Franqey dostrzegł światło , i wielką salę z której podążało w jego kierunku olbrzymie stado zombie. Nasz bohater odpalił fajka i wsadził Karmiu do kieszeni płonącą paczkę zapałek . Następnie kopnął chłopaka w tyłek , i schował się za wojownikami którzy w tym czasie zrobili barierę z tarcz zasłaniającą całą szerokość tunelu. Karmiu po kilku chwilach stanął w ogniu. Nie przejmując się tym doszedł do swych pobratyńców , i zaczął podpalać jednego po drugim. Po kilku chwilach całe stado płonęło już żywym ogniem. Smród palącego się ciała zaczął rozchodzić się po tunelu , a zombie dotarły już do bariery tarcz , której nie były w stanie sforsować. Po kilkunastu minutach ludzie z nao nie mieli już czym oddychać , więc Gotenks zarządził odwrót. Po pokonaniu około kilometra kasłający ludzie mogli już swobodnie oddychać. Następnie odczekali jeszcze jakieś pół godziny , i wrócili na dawną pozycję. Problemu ze znalezieniem drogi nie było , gdyż znaczyły ją zwęglone ciała przeciwników. Gdy armia dotarła na miejsce okazało się że zombie nie byli jedynymi obrońacmi pieczary.Komitet powitalny składał się głównie ze szkieletów , choć należała do niego również całkiem pokaźna grupka wampirów , mumii , ghouli , niedobitków zombie oraz wielki kościany smok. Na stworzeniu tym siedział niewielka postać. Na początku wszyscy myśleli że jest to nekromanta , lecz Shiro który miał najwięcej do czynienia z nieumałymi wrzasnął:
- Jasna cholera , armią dowodzi arcylicz.
W normalnych warunkach wystarczyłoby zabić nekromantę , a wszyscy jego słudzy zgilęli by na miejscu. Teraz jednak sprawa bardzo się skomplikowała , gdyż do zabicia arcylicza trzeba zniszczyć naszyjnik który nosi na szyi [ ort! ]. Problem w tym , że naszyjnik ten jest jak skonstruowany , że zwykła broń nie jest w stanie mu zaszkodzić. W środku znajduje się bowiem dusza nekromanty , która została poprzez czarną magię oddzielona od ciała , a na ów pojemnik nałożone są potężne czary.
Bitwa była bardzo chaotyczna , a każdy zabity żołnierz powstawał na nowo jako zombie. Oddział Rozarossy w pewnym momęcie znalazł się bezpośrednio naprzeciw smoka, który zaczął pikować akurat w kierunku dziewczyny.

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"
Rinnegan
Demon
Demon
[ Klan Kutang ]
Rinnegan
Wiek: 34
Dni na forum: 6.523
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 7
Posty: 3.217
Skąd: Włocławek
Heh, rozchorowałem się mocno , tak więc przez jakiś czas opowiadań nie będę robił

Mój głos idzie na Paintball - sory kolego, nic do Ciebie nie mam, ale w ogóle [ ort! ] nie uczestniczysz prawie w survku, dlatego oddam głos na Ciebie.
.Black Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
.Black
Wiek: 34
Dni na forum: 6.717
Ostrzeżenia: 3
Posty: 930
Cyceron - bo w tym survie się na mnie uwziął - kara
Rivion Mężczyzna
Full Power SSJ
Full Power SSJ
Rivion
Wiek: 34
Dni na forum: 6.477
Posty: 685
Skąd: Skaryszew/Radom
Tak myślałem,że mnie wywieje No to trzeba się ze wszystkimi poznać (tylko kiedy...?)

Skoro ostatnio był Q',to tym razem może wytypuję z podobnych powodów Q'ccaon'naeaeccera.

If you want to kill me,hate me...detest me...
-----------------------------------------------------
"Wielu żywych zasługuje na śmierć. I wielu ginących zasługuje na dalsze życie. Czy potrafisz im je wrócić? Więc nie szafuj tak wyrokami śmierci, albowiem nawet najmędrsi nie potrafią dojrzeć wszystkich konsekwencji."
Old Shatterhand Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
Old Shatterhand
Wiek: 73
Dni na forum: 6.371
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 2
Posty: 1.749
Ishido, z powodem nie będę się powtarzał.
Laru Kobieta
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Takeda ]
Laru
Wiek: 34
Dni na forum: 6.811
Plusy: 6
Posty: 2.801
Skąd: Łuków
Ishido napisał(a):
Mój głos idzie na Paintball - sory kolego, nic do Ciebie nie mam, ale w ogóle [ ort! ] nie uczestniczysz prawie w survku, dlatego oddam głos na Ciebie.
To samo.

"Jego drogę spowija jedwab, odciski jego palców na rosie,
Mieszkańcy krain mroku pokornie się przed nim płożą.
Bękart Matki Natury odrzucony przez liście i potok
Obcy w obcym kraju, szuka pociechy w swych marzeniach."
Marillion "Grendel".

Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.
Old Cyceron Mężczyzna
Gekokujō
Gekokujō
Old Cyceron
Wiek: 35
Dni na forum: 6.515
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 6
Posty: 1.499
Skąd: z Polic
Calibra napisał(a):
Cyceron - bo w tym survie się na mnie uwziął - kara


Laru i jej muzyka.
Filippo Mężczyzna
Super Saiyanin 3
Super Saiyanin 3
[ Klan Kaeshi ]
Filippo
Wiek: 28
Dni na forum: 6.153
Plusy: 1
Ostrzeżenia: 1
Posty: 1.003
Skąd: Zduńska Wola
Laru bo właściwie w ogóle [ ort! ] jej nie znam , poza tym rzadko zagladam do tematów związanych z J-Rockiem bo po prostu mi się ten typ muzyki nie podoba.

"...jestem śmieszny czort, więc śmieję się..."
" Die With a Beer in Your Hand " - Tankard

THRASH ' EM ALL !!!
paint Mężczyzna
Super Saiyanin 3
Super Saiyanin 3

Dni na forum: 6.387
Posty: 1.031
Niech to szlag! Tutaj też nie ma?!- pomyślał w panice, przeskakując nad lecącą w jego kierunku fioletową kulą energii- dlaczego nigdy nie ma apteczek, kiedy są potrzebne?!
Strafując i skacząc, Paintball kierował się do najbliższego winkla, ledwie unikając serii sześciu rakiet, wystrzelonych nie wiadomo skąd, które tylko śmignęły nad nim, kiedy w ostatniej chwili wykonywał unik. Naboje do karabinka snajperskiego już dawno mu się skończyły, musiał opuścić wygodną kryjówkę we wnęce przy wodospadzie i poszukać amunicji. Wtedy właśnie padł pierwszy strzał. Stara wieża kościelna kilkaset metrów od jego aktualnej pozycji. Musiała znać jego miejscówkę i tylko czekała na okazję... Mógł się tego spodziewać, nie był w końcu jedynym snajperem w tej rozgrywce, ale żeby jeszcze ten strzał w plecy!? To ostatecznie wytrąciło go z rytmu, na domiar złego poziom zdrowia spadał w zastraszającym tempie.
O nie! Nie dam się wycyckać na Mojej mapce!- powiedział pod nosem przeładowując jednocześnie shotguna. Przyczaił się pod jakimiś szarymi skrzyniami i czekał. Nieznajomego z dziewiątką nigdzie nie dostrzegł, patrząc przez szparę między dwiema mniejszymi skrzyniami, ale udało mu się kątem oka wypatrzeć błysk lunetki na wieży tamtego kościółka- snajper nie zmienił pozycji, pomimo oddania strzału, który nie zabił przeciwnika. Wierzy w swoje umiejętności, albo tak jej zależy na mojej skórze- zaśmiał si ę w myślach- ale nie można długo kampować, jeśli nie przestrzega się żelaznej zasady użytkowania snajperki: nigdy nie zdejmuj zaślepek szkieł lunety, jeśli nie namierzyłeś celu! Coś takiego wręcz prosi się o HS.
Przeczołgał się bardziej w prawo i kolbą strzelby wybił niewielki otwór w boku większej skrzyni. Po omacku odnalazł małe prostokątne pudełko o znajomym mu ciężarze. Magazynek czterech naboi do karabinka snajperskiego. Mało, ale w tej sytuacji wystarczy jeden celny strzał. Przeładował sprawnie broń i zdjął lunetę. Zanim zdjął pokrywy szkieł, upewnił się, że ma słońce za plecami. Odpowiednia pozycja dawała mu pewność, że nie popełni błędu przeciwnika. Za cel obserwacji obrał wierzę kościoła. Tak, jak myślał, okienko przy dzwonnicy zasłonięte był półprzezroczystą materią, uniemożliwiającą zajrzenie do wnętrza wieży. W tej sytuacji Paint z powrotem przymocował lunetkę do karabinka i czekał na kolejny ruch przeciwnika.
Kilkadziesiąt minut oczekiwania opłaciło się- ujrzał kolejny przypadkowy refleks w soczewkach lunety. Refleks go nie zawiódł i natychmiast wystrzelił w kierunku okienka. Pocisk przeszedł przez delikatną materiał maskujący, jak przez dym i perfekcyjnie sięgnął celu. Paintball wiedział, że nie zabił Laru- chan, ale był pewien, że ze strony jej broni nic mu już nie grozi.
Kiedy tylko dostrzegł błysk, nie oddał strzału bezpośrednio w źródło światła, ale ułamek stopnia niżej- tak, aby pocisk zniszczył mechanizm spustowy.
Paintball nieśpiesznie opuścił kryjówkę i kryjąc się w cieniu pobliskich drzew ruszył w stronę Kościółka. Sam nieraz kampował z jego wnętrza i znał doskonale słabe punkty tego obiektu. Wiedział w jaki sposób się poruszać aby nie być w zasięgu strzału z żadnego okienka, czy dziury w murze. I wiedział jednocześnie, że z jego wnętrza prowadzą tylko dwie drogi: główne wyjście, albo...


nie pozostaję dłużny, a Ishiok też się doczeka ;P
Avensus Mężczyzna
"Indestructible
Indestructible
[ Klan Asakura ]
Avensus
Wiek: 32
Dni na forum: 6.595
Plusy: 9
Posty: 1.687
Skąd: Gdańsk
Paintball - jesteś wporządku i nawet Cię lubię, ale mógłbyś być częściej na forum ^^

When music is the weapon, the sickness is the cure
'Love' is making a shot to the knees of a target 120 kilometers away using an Aratech sniper rifle with a tri-light scope
[i43.tinypic.com/33ojrxj.gif]
Lilu Kobieta
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
Lilu
Wiek: 32
Dni na forum: 6.502
Posty: 885
Paintball - Z tego co poznałam, jesteś sympatyczny, ale rzadko Cię widuje ostatnio, no i nie znam aż tak dobrze.
Shounen
*SōheiMenos 「僧兵メノス」
SōheiMenos 「僧兵メノス」
Shounen
Wiek: 35
Dni na forum: 7.133
Plusy: 72
Posty: 15.236
Skąd: ふざけた時代
"Oldzik z Paintem dobrze żyli,
Nawet klanik założyli,
Oldzik zrzędził, wszystkich straszył,
A Paint na tym tylko stracił"®

[ Dodano: 23.02.2008, 19:29 (po 53 minutach) ]
Czekający, na wyrok:
Gotenks
Tenshi
Franek
Q’
Szarak
Avensus
Cyceron
Ishido
Joe Weider
Focus
Drakan
Rozarossa
Laru
Shiro


Czujący zaśniedziały metal w jelitach:
Tatsumaru
Uchiha Sasuke
Filippo
Mihesz
Daichi
Calibra
Legolas
Shihouin
Old Shatterhand
theEND
eMate
Kamiru
Paintball

Regulamin Forum | AnimePhrases ~ anime & manga quotes | MAL | Twitter · YT
Rinnegan
Demon
Demon
[ Klan Kutang ]
Rinnegan
Wiek: 34
Dni na forum: 6.523
Plusy: 2
Ostrzeżenia: 7
Posty: 3.217
Skąd: Włocławek
Postanowiliśmy sobie urządzić survivor na stepach Ameryki Południowej. W skład naszej drużyny wchodziły takie osoby, jak : Q, Gotenks, Franek, Shiro i Drakan. Przygotowywaliśmy się do tego parę tygodni. Gotenks zbierał balast kup w jelitach na wszelki wypadek, jak się później okazało – były niezbędne. Franek wziął lodówke pełną napojów wyskokowych – także się przydadzą. Q natomiast zabrał kilka swoich zwierząt – kukułek na wszelki wypadek, gdybyśmy się zgubili. Tak więc wszystko było już gotowe do podróży. Ishido tuż przed podróżą złapał grypko, ale i tak postanowił wyruszyć w to niesprzyjające miejsce.

Wystartowaliśmy śmigłowcem z rana. Pogoda zapowiadała się świetna na lot. Drakan cierpiał na przejmujący lęk wysokości, z czego nabijał się mocno Gotenks, o mało co nie puszczając boba z pupy ^ ^. Koło 16 dotarliśmy nad miejsce naszego pobytu. Mieliśmy wytrzymać bez niczego, żadnego sprzętu cały tydzień na stepach Ameryki Południowej. Zeskoczyliśmy ze śmigłowca równocześnie. Shiro przyjął pozycję totalnie pionową, przez co zapierdzielał mocno ku powierzchni ziemi. Gotenks razem z Q kręcili w powietrzu kółka , ryjąc się przy tym głośno, jak piżmowoły.

Końcu po kilkunastu sekundach wylądowaliśmy na ziemi. Shiro nogi coś bolały. Ruszyliśmy przed siebie. Temperatura w cieniu osiągnęła niebotyczne 40 stopni. Ishido coś się ciepło zrobiło i przyszła mu na myśl bardzo sprośna rzecz, która z całą siłą próbował od siebie odrzucić. Gotenks mu zadał kopa w dupę, wiedząc już, że zbliża się ten moment.

Kiedy sobie tak szliśmy po trawiastych terenach, Q wywęszył jakiegoś dziwnego zwierza. Ishok wrzasnął : Toż to sam Słoń Afrykański. Gotenksowi uszy drygnęły. Jedynymi stworzeniami na Ziemi, które waliły większe kupy od niego, były właśnie owe słonie.. Trza było stosować środki ostrożności i nie zbliżać się zbyt blisko do tego zwierza. Jednak Gotenksowi to się nie podobało, mógł wykorzystać swoją broń zbieraną od miesiąca.. Paszoł wprost na słonia . Ten zaczął biec w jego kierunku, na co Gotek zaśmiał się i wzdął potężnie , wywalając połowę swego zapasu .. kupy. Zalał nią słonia doszczętnie, grzebiąc go w potężnym bagnie… Shiro żal mu się zrobiło. Powietrze nad tym miejscu dziwnie płynęło, jakby w skutku pożaru… Niedaleko od tego wydarzenia kilka mniejszych ssaków wiło się w potężnym bólu, ich nosy nabrzmiały okropnie..

Pierwszy dzień jakoś minął, jednak żadnego jedzenia nie znaleźliśmy. Coż, trzeba było znaleźć jakieś miejsce na przenocowanie w tych dzikich warunkach , wśród dzikich zwierząt i dzikszego Gota ^ ^. Znaleźliśmy jakąś jaskinię sporą, jednak wpierw zasypaliśmy ją kamieniami, tak na wszelki wypadek, czy nikogo nie ma w środku. Końcu Gotenksowi zostało jeszcze tylko na jeden strzał. Przespaliśmy sobie w niej nockę i rano znów zebraliśmy się do ciężkiej drogi. Następnego dnia z rana, pogoda zaczęła się chrzanić. Niebo zaszło za potężnymi chmurami. Wilgotność była wielka , a i temperatura sięgnęła ok. 35 stopni, co czyniło dzień tak ciężkim. Śledziliśmy grupę słoni i jaków, które musiały podążać zapewne za źródłem wody, końcu te zwierzaki znały na wylot swoją dzicz.

Czwartego dnia, kompletnie wyczerpani, ujrzeliśmy uradowani wodę, jakiś staw. Pełno w nim było na nieszczęści kajmanów i krokodylasów. Jednak Gotenks pokazał męstwo, strzelając kulami kału w każdego krodylka, które rozpierzchły w popłochu. Napiliśmy się do syta, lecz coś z głębi zbliżało się do nas, na górę. Była to sama anakonda- potężne wężysko, które płynęło tuż na Q. Owinęłą się wokół jego brzucha i zaczęła zwijać się cała wokół niego. Tracił z każdą sekundą oddech i kości zaczęły mu pękać. Nawet jego kukułki, które próbowały go uratować, nie miały dużo do pomocy. Chociaż Gotenks odciął ogon wężowi, ten nawet nie wzdrygnął, tylko mocniej zacisnął pętlę wokół kolegi. Chwila ta trwała jakieś 5 minut, po czym wąż razem z Q zniknęli w odmętach stawu. Franek lekko zdziwiony, wyciągnął browce z lodóweczki, o których zapomniał i dał 2 dla każdego, dla uspokojenia. Były to Old Kegi , średnie w smaku, lecz wir szybko wchodził po nich.

Jakoś dotrwaliśmy do ostatniego, siódmego dnia mordęgi . Zapomniałem dodać, że kręciła nas stacja Discovery, wyłaczając te sceny z kupami i anakondą. Każdy spał równe dwa dni po tej fajnej przygodzie.


powód, czemu znowu Q - kolego, masz podobne zainteresowania do hentai co ja, jednak nie odwiedziłeś jeszzcze surva od początku jego panowania, o ile pamiętam, za to muszę oddać majne głosek.
Focus Mężczyzna
"GMF
GMF
[ Klan Asakura ]
Focus
Wiek: 36
Dni na forum: 6.815
Plusy: 41
Posty: 2.966
Skąd: Szczecin
Roza - coś ostatnio w ogóle nie daje oznak życia w porównaniu do przeszłości ...

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Obraz
Drakan
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
Drakan
Wiek: 34
Dni na forum: 6.212
Plusy: 7
Posty: 1.646
Skąd: Elizjum
Zdecydowanie się rozleniwiam. Nie chce mi się pisać opowiadania. Celuję w Rozę ze względu na jej rzadkie przebywanie na forum.

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...
Wyświetl posty z ostatnich:
Strony:   1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 26, 27, 28  

Forum DB Nao » » » Survivor Userski IV
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook