Shounen napisał(a):
E tam. W ten sposób dystrybutor musiałby kierować się myśleniem, że emisja w danym kraju = pokrycie co najmniej budżetu filmu, a to na tym konkretnym kontynencie jest niemożliwe. Niezależnie, czy to blockbuster, czy nie. Prawdopodobnie największy wynik zrobi jak zwykle Słoneczna Italia wraz z Hiszpanią. Niemniej myślę, że i tutaj Toei wyskrobie te 250k$. Do tego pamiętaj, że mówimy o multipleksie, który obejmuje osiem krajów europejskich. Oni nie będą stratni nawet jakby wtopili z dziesięcioma filmami.
Ale na te pojedyncze kraje trzeba wybulić pieniądze, które powinny się zwrócić, bo inaczej jaki w tym sens. Film na pewno nie zarobi u nas dużo (do tego wszędzie poza USA ma wyniki gorsze niż Broly), ale strat raczej też nie przyniesie - chyba że na dubbing nikt nie pójdzie.
Shounen napisał(a):
Ponieważ nie chcę żeby historia w Dragon Ballu kręciła się w kółko jeśli jest tak ogromny potencjał do wykorzystania.. Sama otoczka to za mało żebym każdą produkcję sygnowaną nazwiskiem Toriyamy wyniósł pod niebiosa. Są oczywiście ludzie, którym to w zupełności wystarczy. Można to niby potraktować jak taki "przystanek" dla postaci przed czymś większym, ale meh, ile można.Co w tym nieobiektywnego? Nie samą fabułą stoją filmy i tyle.