paintball_0 napisał/a :
Jak dla mnie najlepszym elementem- i najbardziej nie wykożystanym- w całej sadze były Wojny klonów. Pierwszy epizod powinien się zaczynać właśnie od Wojen klonów, gdzie w czasie zawieruchy wojennej odkryty zostaje przypadkiem Anakin Skywalker. Wojna spowodowałaby zmianę w jego psychice, jeszcze jako u młodego padawana, a Palpatine skrzywiłby ją do reszty....
Może i masz rację, ale gdyby nie Mroczne Widmo nie poznalibyśmy młodości Anakina, co w konsekwencji stało by się jednym z powodów narzekań (przynajmniej u większości oglądających). Oprócz tego Lucas, przedstawia nam zaczątki nauk Obi-Wana. Poznajemy go jako młokosa i niedoświadczonego Jedi, pobierającego nauki od swojego mistrza. Nie zapominajmy, że Kenobi staje się potem jednym z najpotężniejszych i najrozsądniejszych Jedi. Kolejna rzecz bez, której Gwiezdne Wojny były by uboższe.
Dlatego moim zdaniem, kolejność jest dość dobrze osadzona i ładnie spaja całą sagę.
„(..) czytanie książek i oprawianie ich to całe dwa, i to ogromne, okresy rozwoju. Z początku pomalutku uczy się człowiek czytać. Oczywiście nauka ta trwa wieki. Książkę rwie, szapie, brudzi, nie traktuje jej poważnie. Oprawa zaś świadczy o szacunku do książki, świadczy o tym, że człowiek nie tylko lubi ją czytać, lecz że traktuje ją poważnie.” Dostojewski Fiodor