Odpowiem tylko na pytanie, bo wymieniać fajne filmy gore można w nieskończoność;. Gore to sztuka dla sztuki. Ma bawić, i to jest główne założenie gatunku. Z tymi filmami jest trochę jak ze skeczami Monty Phytona. Są takie w których można się czegoś doszukiwać ( nawet współcześnie- patrz "Ziemia żywych trupów"), ale podstawową cechę tych filmów jest niczym nieskrępowana jazda bez trzymanki. Różnica między podanymi przez ciebie produkcjami typu "Pociąg z mięsem" a starymi filmami jak "Invazion of the blood farmers" jest taka że te stare były robione z polotem. Choć dziś też się zdażają skrajnie głupie [ ort! ] perełki w stylu "Zombie Strippers". Starczy, bo jak się rozkręcę to napiszę prace magisterską na ten temat.
"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"