Forum Dragon Ball Nao

» Survivor 2 - Users Revolutions.

Strony:   1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  
Hidden Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
Hidden
Wiek: 32
Dni na forum: 6.809
Posty: 1.205
Skąd: Kraków
PROLOG

- Dajcie spokój, ja tego nie zrobiłem! - wrzasnął Hidden, wyciągając ręce przed siebie, tym samym nie pozwalając zacisnąć się kręgowi, utworzonemu z jego współtowarzyszy broni.
- Nie chrzań, dobra? Zostawiłeś przy nim swoją błękitną przepaskę! - warknął Franek, unosząc do góry owy przedmiot.
- Chyba coś cię boli! W życiu bym czegoś takiego nie nosił! - zaparł się Ukryty, a krople potu spłynęły po jego czole. - Kto wam niby nagadał takich głupot!? - ryknął.
Zapadło milczenie. Wszyscy zaczęli się zastanawiać skąd właściwie podejrzenie, iż ta szmatka należy do Hiddena. Nagle z okręgu wystąpiła edhel.
- Cóż, przeszukałam twoje rzeczy i odnalazłam cały komplecik. - rzekła z uśmiechem i uniosła do góry torbę podróżną z napisem "Górą do dołu Bagaż Hidden Lorda Nie ruszać". Włożyła do niej dłoń i wyciągała pokolei koszule o takim samym kolorze co przepaska, spodnie, kapelusz i rękawiczki. Potem zaczęła machać tym we wszystkie strony, by wszyscy mogli się przekonać, coż takiego Hidden nosi w torbie. Navaro pacnął otwartą dłonią w swoją twarz, lecz nie odezwał się ani słowem.
- Dajcież spokój, to jakaś mistyfikacja! Wrabiają mnie!
- Tak? To jak nam niby udowodnisz, że to nie ty? - stwierdził Kakarotto.
- Hm... No tak właściwie... to... - speszył się i zaniemówił, pochylając głowę, a rondo kapelusza całkowicie zasłoniło jego oblicze.
- Tak myślałem... - zaczął Shab. - No nic, trzeba więc wymierzyć karę. Zabijmy go.
Na dźwięk tych słów Navaro zadrżał.
- No wiesz, może nie tak gwałtownie, właściwie to mamy nikłe dowody...
- A ty co, konspirujesz z wrogiem!? - ryknął Fable z obłędem w oczach i zaczął pocierać dłonie o siebie.
- A nawet jeśli, to co? - skontrował Onikage, wykonując krok w przód. Bitka wisiała w powietrzu.
- Dobra, spokój! - wrzasnął Hidden, zdziwiony tym, iż przestał być w centrum zainteresowania. - Jeżeli chcecie wiedzieć co robiłem, to... - zawahał się, po czym sięgnął za pazuchę i wyciągnął z niej kartkę papieru i podał pierwszemu z brzegu Shiro. Ten uważnie ją przeczytał, po czym padł na ziemię, zwijając się w spazmach histerycznego śmiechu.
- Co, co tam pisze...? - zaciekawił się Kakarotto, lecz zanim zdołał złapać świstek, ten ponownie był w garści Hiddena, którego oblicze było całe czerwone. Postanowiono wiec przywrócić Shiro do stanu używalności i dowiedzieć się cóż tam było napisanego. Ten zdołał wysapać przez łzy;
- Honorowy... Członek...Bractwa...Robiących...Na...Drutach...Data przyjęcia...13 XI... - po czym padł na twarz i zaczął bić zaciśniętą pięścią w podłogę. Cóż, nie można powiedzieć, by i innym dobry humor się nie udzielił. Lecz po skontaktowaniu się z Bractwem, uznano Hiddena za niewinnego.

KONIEC PROLOGU


Bitwa trwała w najlepsze. Po odbiciu natarcia na budowle dziwnie przypominającą Hiddenowi Helmowy Jar, bitwa rozgorzała na ogromnej pustej przestrzeni. Dwie armie ścierały się w krwawej bitwie o być albo nie być, liczne, acz słabe zastępy SSJ CENTER padały jeden po drugim, nie można tutaj nie docenić świetnego władania mieczem wojów z DB NAO. W pewnym momencie Navaro schował swe skrzydła i przystąpił do walki w pierwszej linii, od czasu do czasu pomagając sobie Shotgunem.
- Niezła zadyma, nie? - stwierdził Onikage, skracając dobosza trzeciego pułku przeciwlotniczego SSJC, Fistaszka o głowę i wykonując wyskok do góry, by przepuścić pod sobą jakieś rozpędzone, orko-podobne stworzenie. Wykonał piruet i wykonując zamach o połowę szerokości ciała, ciął kolejnych trzech przeciwników.
- Bywało gorzej. - odrzekł krótko Hidden, rozwalając łokciem facjatę Pita, po czym padł na ziemię, wykonał przewrót w przód i wywracając dwóch przeciwników, wpakował im Soul Edge prosto w podbrzusza. Przyłożył szybko dłoń do ziemi, powodując przedziwne wyładowanie elektryczne, po czym około trzydziestu przeciwników zapadło się wraz z gruntem pod ziemie. - Marcus, postarałbyś się trochę, na razie siekasz sobie, jakbyś na pikniku był!
- Zamknij się, Hidden! Nie widziałeś mojej nowej sztuczki. - krzyknął z parszywym uśmieszkiem, po czym wyskoczył w górę na jakieś półtora metra i kopniakiem w twarz powalił jakiegoś "n00ba", po czym złapał go za czuprynę i przystawił dwururkę Shotguna do twarzy, z kolei jego głowę do brzucha innego oponenta. Bezlitośnie nacisnął na spust i pozbawiła życia od razu trzech przeciwników, ponieważ "przypadkiem" oberwał kolejny.
- Słabe. - podsumował Hidden, przebijając na wylot Trawkę.
- Jak będzie dogodniejsza sytuacja to zabije tym dziesięciu.
- Nie wyobrażaj sobie za dużo. - odrzekł Szarak, zgniatając Badylowi nos.
- Tak swoją drogą, miałem jakiś porąbany sen... - zaczął Hidden.
- Wiesz, nie musisz nam się zwierzać. - burknął Navaro, zabijając kolejnych trzech przeciwników, tym samym dobijając resztki tego batalionu.
- Ale mówię serio! Zdawało mi się, że zabiłem Golluma i spotkałem Gandalfa i...
- Wiesz, czytasz za dużo Tolkiena. - zakończył temat Dante, dobijając Shotgunem przeciwnika.
- Ty z kolei za dużo grasz w Devil May Cry... - stwierdził Hidden, opierając Soul Edge o swój lewy bark i szpetnie się uśmiechając.
- Wiesz, nie bądź taki hop do przodu! - warknął Dante i nadział na swą pieść przeciwnika, który rzucił się na niego od tyłu.
- Dajcie sobie obaj siana i chodźcie pomóc tym z lewej flanki! - wrzasnął Szarak i ruszył, a wraz z nim żniwo śmierci.
Hidden i Marcus mieli zamiar ruszyć właśnie za przyjacielem, gdy dostrzegli, że Shiro zaczął pikować w dół. Navaro rozłożył w biegu swe ogromne skrzydła i ruszył ku niemu, łapiąc go w locie. Niestety, okazało się, iż kula armatnia przeszyła na wylot ich towarzysza broni.
- Cholera! - ryknął Hidden, torując sobie drogę ostrzem swego miecza przez nowy zastęp wojsk SSJ CENTER. Nie zwrócił uwagi nawet, że właśnie pozbawił głowy Squaerio. - Co z nim, Marcus!?
- Żyje! - krzyknął, podlatując ponad głowę brata i z Shiro na rękach, utrzymując się w tym miejscu.
- To nie stój jak słup, tylko zabierz go gdzieś! - warknął, zadając celnego prawego prostego w twarz jakiegoś "n00bka".
Marcus nawet nie chciał się kłócić o to, że przecież wcale teraz nie stoi, a lata, tylko ruszył na zachód, do ich bazy wypadowej. Miał nadzieje, że zastanie kogoś, kto da radę opatrzyć Shrio.
Tymczasem Szarak i Ukryty zostali okrążeni przez około dwustu ciężkozbrojnych SSJCENTER.
- Co robimy...? - zapytał Hidden, siląc się na uśmiech.
- Alchemia? - zaproponował Onikage, pobieżnie licząc ilość przeciwników.
- Zgoda. - odrzekł krótko, po czym padł na kolana i przyłożył dłonie do ziemi, podobnie zresztą zrobił Szarak, który zdążył jeszcze wykonać na piaszczystym podłożu palcem parę specjalnych symboli. Jak potem opowiadanoo, eksplozje było widać z odległości wielu staj. Co ciekawsze, nikt z DB NAO nie ucierpiał.

Akira Toriyama 1955 - 2024
Obraz
Dai Kaiosama Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
[ Klan Takeda ]
Dai Kaiosama
Wiek: 38
Dni na forum: 6.609
Plusy: 2
Posty: 1.408
Oglaszam koniec rundy pierwszej.
I chyba mamy małą niespodziankę.
Jako pierwszego z pola bitwy towarzysze znieśli Ukrytego Lorda

W pierwszej lini dalej staoją:


    Lilu
    Kakarotto
    Onikage Minyamo (Szary)
    Franek
    Shiro
    Navaro
    eMate
    Legolas
    Fable
    TERMINATED Hidden
    bad girl
    kamyl
    Yogi
    virtualboy
    Hiroshi
    edhel
    Xan


pozdrawiam

A na koniec przypominam, że każdy gracz jest zobowiązany do brania udziału w grze, co rozumiem przez oddanie strzału przynajmniej co drugą turę.

Takeda Shingen
Szybki jak wiatr, spokojniejszy niż las, gwałtowny jak ogień, niewzruszony niczym skała.
Avensus Mężczyzna
"Indestructible
Indestructible
[ Klan Asakura ]
Avensus
Wiek: 32
Dni na forum: 6.595
Plusy: 9
Posty: 1.687
Skąd: Gdańsk
kamyl, bo nie za bardzo go kojarzę...

When music is the weapon, the sickness is the cure
'Love' is making a shot to the knees of a target 120 kilometers away using an Aratech sniper rifle with a tri-light scope
[i43.tinypic.com/33ojrxj.gif]
.Black Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
.Black
Wiek: 34
Dni na forum: 6.717
Ostrzeżenia: 3
Posty: 930
Na wstepie pragę wyrazić radość z tego, iż mogę kontynuować zaplanowaną wczesniej fabułę w oparciu o talent Hidden'a, z którym świetnie współgrają moje stare, jak i nowe wątki w trakcie opowieści . . . Ponadto JA równiez staram się zuniwersalizowac mój ochłap opowieści tak, by każdy chętny mógł sie przystosować i pisac dalszy ciąg . . .

Mniejsza o wstęp


Bitwa trwała. W letargu nienawiści ścierały się liczne personalia. to ludzie, to elfy, orkowie, kranoludy, raz na stu zabitych, na drodze stawał troll górski, przyodziany w wykuty z czarnego hebradu strój do walki, dzierżący w dłoni wielki jednoręczny miecz.

Tymczasem Dante zdołał opuścić motłoch bitewny i zakonserwowac Shiro w obozie wypadowym. Na jego szczęście był tam Shabranido, podtrzymywał ogień na wypadek, gdyby po zywcięskiej bitwie zachciało się wojakom ciepłego piwa dębowego.

-Dięki Ogniom Piekielnym! - wrzasnął Dante opadając na ziemię - A już myślałem że obóz jest pusty

Shabranido pociągnął nosem, po czym odetchnął. Wstał z konara przy palenisku, podszedł do opadłego już na ziemię ciała Shiro, po czym przełknął ślinę.

-Nie jest z Nim za dobrze - stwierdził - Jednakże Dante'go już nie było, odleciał wzbijając hałdy dymu wokół ; Shabranido pokręcił tylko głową

Walka trwała. lewa flanka nadal była solidnie "obciążona", jednakże niebawem miało sie to zmienić . . .

-Gdzie jest Dante! - warknął Hidden odpierając uderzenie trolla - Sami nie damy rady - stwierdził widząc, jak kilka metrów od niego Fable pada na ziemię od przeszywającego ataku wroga, który w chwilę póxniej został stracony przez wielki korbacz dzierżony w rękach Franka.

-Nie mam . . . - Onikage przeszył jednego z ciężkozbrojnych - . . . kurde . . . - ściął kolejnego w szeregu, jednakże zyskując szramę na lewym podbródziu - . . . pojęcia! - dokończył z trudem pomagając Hidden'owi parowac ciosy wielkiego górskiego trolla wspieranego zewsząd przez sejsejotcentryków, kontrowanych przez Hirosh'ego i Xan'a

-Dante wraca! - wrzasnął Xan, unosząc swoja wielką buławe ponad tłum i uderzając w glebę, powodując powalający wstrząs

Komunikat Xan'a nie trwał dłużej niż nawrót Dante'go, który błyskawicznie złapał pułap na łeb trolla, wyjął Incruxa z pochwy na plecach i sieknął w morde stworowi, aż ten padł na kilku swoich, zgniatając ich . . .

Po udanym ataku Dante wzbił sie wysoko ponad pole bitwy wymachując ogromnymi skrzydłami. Zasmiał sie lekko i splunął na wojska wroga. Z tłumu wypatrzył Admina III Mocnego, który poraz kolejny skrzyżował miecz z Onikage. Dante przeładował Shotgun'a i już gotów był do ataku, gdy nagle. . . coś ogromnego przeleciało tuż obok niego rozdzierając mu podbrzusze. Na kilku łepków w dole zleciało pare kropel krwi, która wypaliła im co nieco . . .
Spojrzał przed siebie. Ogromna Trypia z wodzem lewej flanki wroga nawróciła w powietrzu i ruszyła łapczywie łapiąc powietrze w skrzydła, dwukrotnie większe niż u Navaro. Ten z przeładowanym Shotgun'em zaczął strzelac w paszcze wroga. Każdy z siedmiu pocisków trafił w cel rozłupujął mu czaszke. Jednakże Wódz nadal dosiadał na wpółmartwa Trypię. Wielki potwór leciał z impetem wprost na Dante'go, zostawiając po sobie flage z zielonkawej mazi . . . Dante podnósł nieo pułap, po czym zamienił Shotgun'a na na Incrucxa i zamachnął siarczywie na szyje wodza.

Tymczasem w dole . . .

-Hidden! Spójrz w górę, Twoj braciszek nieźle sie bawi! - stwierdził Szary ledwo kontrując zamach Admina, z kórym toczył niezwykle zacięty bój

-Co u diabła!? - rzekł Hidden spoglądająć na sytuacje dziejącą się ponad sto metrów nad jego głową . . . W tym momencie ogromny kawał mięsa jakim stała sie własnie Trypia z ręki Dante'go poczeła niebezpiecznie zbiżac sie do ziemi pod postacia mięsa armatniego - UWAGA NA ŁBY!!! - zdoła wykrzyknąć, gdy tuż obok niego padło mięcho wzniecając mgłe na polem bitwy . . .

Z mgły dało się wyłapać kilka krzyków :

-Przygniotło Fable ! Pomózcie mu! - apelował mężny głos Onikage
-Chyba już mu nie pomożemy! - stwierdził Franek odpalając szluga i spoglądając w górę. Stał tak chwilę niewzruszony, po czym ukazał Dante'mu gest kciukiem, który jednoznacznie dałoby sie odebrac jako : okej . . .
Shiro Mężczyzna
"The Human Typhoon
The Human Typhoon
[ Klan Asakura ]
Shiro
Wiek: 35
Dni na forum: 7.018
Plusy: 4
Posty: 2.219
Skąd: Białystok
Fable, bo w poprzedniej edycji głosował na mnie, czas na rew

Sometimes baby
We make mistakes
Dark and hazy
Prices we pay
Focus Mężczyzna
"GMF
GMF
[ Klan Asakura ]
Focus
Wiek: 36
Dni na forum: 6.815
Plusy: 41
Posty: 2.966
Skąd: Szczecin
Feniks Fable Za głosem ludu, jak to kiedyś powiedziałeś

Regulamin Forum | Cytaty z mang i anime

Obraz
franqey Mężczyzna
Super Saiyanin 4
Super Saiyanin 4
[ Klan Asakura ]
franqey
Wiek: 37
Dni na forum: 6.679
Plusy: 3
Ostrzeżenia: 3
Posty: 2.643
Skąd: Danzig
Pierwszy dzień wyborów nowego władcy Yoshi przebiegał wyjątkowo spokojnie. Każdy członek rady siedemnastu usiadł przed swoią maszyną do głosowania i typował pierwszą osobę do elminacji. Nikt z nich nie wiedział w jaki sposób będzie przebiegać elminacja. Najstarszy z członków rady Franqey pamientający jeszcze popszednie wybory mistrza wzdrygnął się na samą myśl o tym jaki wyrok zapadł na niego samego. Udało mu się dojść do ścisłej czołówki razem z innym uczestnikiem starych wyborów Fablem , i Komputer Centralny skazał ich na to by każdy z nich zjadł nogę przeciwnika , a i tak obaj mogli mówić o pewnego rodzaju szczęściu . Wielu z uczestników spotykała zwyczajna lub trochę bardziej wyrafinowana śmieć. Po oddaniu głosu wyszedł z innymi przed Komputer Centralny , i czekał na ogłoszenie wyników. Ku ogromnemu zaskoczeniu wszystkich na stratę poszedł Hidden Lord. w tym momencie [ ort! ] podłoga pod Urytym rozstąpiła się tak że ten wpadł do środka z przerażającym okrzykiem na ustach. W tym momencie [ ort! ] Komputer zaczął objaśniać pierwsze zadanie od którego miało zależeć kto jako kolejny odpadnie z zawodów. Mianowicie ciało Hiddena było w tym momencie [ ort! ] dzielone na piętnaście części , i ukryte w różnych miejscach miasta. Ten kto nie zdoła odnaleść części odpadnie.
- jak myślisz kto odpadnie tym razem - spytał eMate podchodząc do Franka
- Hiroshi - odparł tamten - jest zbyt młody starzem jak na osobę startujacą w tych zawodach.

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"
Fenix Fable Mężczyzna
Saiyanin
Saiyanin
[ Klan Takeda ]
Fenix Fable
Dni na forum: 6.472
Posty: 189
Hiroshi, w końcu muszę się jakoś bronić.
bad orydżinal nick
Orydżinal person
Orydżinal person

Wiek: 32
Dni na forum: 6.536
Posty: 344
Skąd: się biorą dzieci?
nie mam pomysłu na kogo zagłosować, więc wybieram tego samego kolesia, co user u góry czyli Hiroshi

P.S. Dzisiaj jest wywiadówka i podejrzewam, że nie będzie mnie przez jakiś czas (może tydzień, dwa), sorry -_-'

miłość to uczucie głupie, zaczyna się na ustach, a kończy na dupie...
Legolas Mężczyzna
Super Saiyanin
Super Saiyanin
[ Klan Takeda ]

Wiek: 31
Dni na forum: 6.537
Ostrzeżenia: 1
Posty: 432
Podtrzymuje głos i strzelam na Fable . Jutro może zamieszczę opowiadania:)
edhel Kobieta
Full Power SSJ
Full Power SSJ
[ Klan Takeda ]

Wiek: 33
Dni na forum: 6.770
Posty: 514
Skąd: Pluton
Z powodu bólu głowy i zmęczenia dziś będzie krótko i treściwie

Siedzę sobie wesoło na głaziku i odpoczywam po kolejnej trudnej bitewce. Ptaszki wesoło fałszują, a ja twórczo strzelam sobie z procy... Jeden z kamyczków, tak całkiem przypadkiem poleciał trochę dalej i trafił w...

[gdzieś w oddali słychać Horoshi]
Auuuć...

Dlaczego Hiroshi? Bo miałam zagłosować na Niego w poprzedniej turze ale z niewiadomych powodów trafiło na kogoś innego.

Pozdrawiam
Serdecznie

"Chciałbym stworzyć coś pięknego, aby poruszyć ludzkie serca.
Zawsze kiedy byłem smutny, przygnębiony muzyka mi pomagała.
Chciałbym stworzyć muzykę, która pomagałaby ludziom."
Yoshiki Hayashi

[img401.imageshack.us/img401/7939/ban1b.jpg]

Ten post był edytowany 1 raz, ostatnio zmieniony przez edhel: 14.11.2006, 18:22
eMate Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
[ Klan Asakura ]
eMate
Wiek: 32
Dni na forum: 7.024
Posty: 1.327
Skąd: Wałbrzych
Szarak, bo wkurzaja mnie ich opowiastki, ktorych nawet nie czytam...
Szarak Mężczyzna
"Nadworny Irytujący Słownik Ortograficzny
Nadworny Irytujący Słownik Ortograficzny
[ Klan Takeda ]
Szarak
Dni na forum: 6.625
Posty: 1.214
Skąd: 4chan.org, Ostrzeżeń: Więcej niż Ty, kochany użytkowniku.
No, eMat, wybacz, ale nie mam w tym temacie ANI JEDNEJ opowiastki. Głosuję na Fable, ponieważ - "idę za głosem ludu". Do tego, by zrobić na złość eMate piszę w Wordzie opowiastkę, zaraz się ukaże, hehehe...

Dodano 19:10
Bitwa trwała. Obok mnie, Franek palił szluga. Dziwnym trafem, gdy ktoś do niego podbiegał zaciągał się i z ust wypuszczał w delikwenta kulę ognia.
Po lewej Ukryty motał, jakby od niechcenia, zaklęcia, zmieszane w równych proporcjach z alchemią i cięciami mieczem.
Z tyłu Navaro śmiał się na cały głos. Miał świetną zabawę.
- Jak, tam, Ukryty, dobrze się bawisz? – Mruknąłem
- Jakoś tak średniawo – odburknął, przypatrując się z napięciem w swoje paznokcie, nie zwracając uwagi na kłębiących się wokół niego żołnierzy. Na ziemi zobaczyłem znak bariery. Dodano heartagram, więc była niewidzialna.. – jacyś tacy… słabi… -
- No… -
A jednak obok mnie rozległ się wrzask. Wciągnąłem powietrze do płuc. Poczułem zapach mnóstwa krwi. Wśród, różnych woni, wyczułem tą należącą do Feniksa.
- Kur*a, Dante, Ukryty, Fabluś został ranny! – ryknąłem
- Że co? Na wszystkich anielskich żigolaków, co za… -
- Cicho siedź i idź mu pomóc. –
Pobiegliśmy. Zobaczyliśmy, nad Fablem pochylał się jakiś żołnierz, z sztyletem w ręku.
- NAVARO! –
Marcus pobiegł ile sił w nogach, rzucił się, i w ostatniej chwili odciągnął rannego. Klasnąłem w ręce i przyłożyłem je do ziemi. Przed oczami mignęła mi wielka brama. Jak zawsze kiedy używałem alchemii. Żołnierz SSJ nagle zaczął spadać z nie wiadomo [ ort! ]-skąd-wziętym-pod-nim-dołem. Hidden skoczył w dół, i za chwilę się wynurzył. Lewą rękę, tą którą zadaje ciosy, miał ubabraną w krwi. Wyszczerzył zęby
- Znieść go z pola! – ryknąłem do giermków.
W namiocie Hidden wyhaftował mu piękny, błękitny, opatrunek...
Bitwa trwała.

Cthulhu fhtagn!
la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi
That is not dead which can eternal lie.
Nie jest umarłym ten który spoczywa wiekami,
fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi
And with strange aeons even death may die
nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.

I kto powiedział, że jesteśmy poważni?

Ten post był edytowany 1 raz, ostatnio zmieniony przez Szarak: 14.11.2006, 19:45
Lilu Kobieta
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
Lilu
Wiek: 32
Dni na forum: 6.502
Posty: 885
Virtualboy-nie wiem za co tak specjalnie ale nie moge "przełkonąć" jego niektórych postów
Xan Mężczyzna
Super Saiyanin
Super Saiyanin
Xan
Wiek: 67
Dni na forum: 7.034
Posty: 474
Skąd: Forteca Żalu
eMate napisał(a):
Szarak, bo wkurzaja mnie ich opowiastki, ktorych nawet nie czytam...
eMate, bo zupa była za słona

Pozdrawiam serdecznie.
A.

Miyamoto Hachimaro
obiit Anno Discordiae MMVII
Idus Ianuarias

Hic natus est
Q'ccaon'naeaeccer
Anno Discordiae MMVII
Ante Diem XIII Kalendas Martiae
Yogi Mężczyzna
Nameczanin
Nameczanin

Wiek: 32
Dni na forum: 6.376
Ostrzeżenia: 1
Posty: 59
Skąd: Chełmno
Hiroshi nie mam powodu
Rivion Mężczyzna
Full Power SSJ
Full Power SSJ
Rivion
Wiek: 34
Dni na forum: 6.477
Posty: 685
Skąd: Skaryszew/Radom
Franqey,bo jeszcze mi nie wyjasnil,czym sa "bengale"


PS.Nastepnym razem tez zamieszcze jakas opowiastke.

If you want to kill me,hate me...detest me...
-----------------------------------------------------
"Wielu żywych zasługuje na śmierć. I wielu ginących zasługuje na dalsze życie. Czy potrafisz im je wrócić? Więc nie szafuj tak wyrokami śmierci, albowiem nawet najmędrsi nie potrafią dojrzeć wszystkich konsekwencji."
Dai Kaiosama Mężczyzna
"Rōnin
Rōnin
[ Klan Takeda ]
Dai Kaiosama
Wiek: 38
Dni na forum: 6.609
Plusy: 2
Posty: 1.408
Koniec drugiej rundy...

Prawie...

Do jej rozstrzygnięcia niezbędna będzie dogrywka między Feniksem Fable a Hiroshim.

Strzelać może każdy gracz i forowicz. Talkże Ci, którzy już strzelali w rondzie drugiej.
Naturalnie Fable i Hiroshi mogą jedynie czekać na wynik tej potyczki...


Do broni!
Dzieło zniszczenia musi być kontynuowane...

Takeda Shingen
Szybki jak wiatr, spokojniejszy niż las, gwałtowny jak ogień, niewzruszony niczym skała.
.Black Mężczyzna
Super Saiyanin 2
Super Saiyanin 2
.Black
Wiek: 34
Dni na forum: 6.717
Ostrzeżenia: 3
Posty: 930
. . . Navaro rozradowany zleciał na twardy grunt, jak to mawiano i niomieszkał spróbować "drwala" z ręki Franka, jako iż był mocniejszy od teksańskiego. Pociągnął kilka mocniejszych.

-Co z Fable? - spytał Dante
-Żyje . . . niestety - rzekł Franek
-Jak to "NIESTETY"? - oburzył sie Dante
-No wiesz, założyliśmy sie że ten kto pierwszy zaścieli glebę, stawia pół litra - skrzywil się, zaś Dante zamarł, po czym roześmiał się gromko

Hiroshi odwrócił się z zainteresowaniem i spojrzał na roześmianych Danteg'o i Franka. Po chwili jego łeb leżał już na obsianej kurzem ziemii . . .

-"Nie odwracaj się od wroga" - wyszeptał cicho Onikage tnąc kolejnych na swej drodze i nie zważając na smierć kompana
-Pajacu! - warknął Hidden spoglądając kątem oka na martwe już ciało Hirosh'ego . . .
Shiro Mężczyzna
"The Human Typhoon
The Human Typhoon
[ Klan Asakura ]
Shiro
Wiek: 35
Dni na forum: 7.018
Plusy: 4
Posty: 2.219
Skąd: Białystok
Fable, ten sam powód co wcześniej ;p

Sometimes baby
We make mistakes
Dark and hazy
Prices we pay
Wyświetl posty z ostatnich:
Strony:   1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  

Forum DB Nao » » » Survivor 2 - Users Revolutions.
Przejdź do:  
DB NaoForum DB NaoAninoteAnimePhrasesDr. Slump
Powered by phpBB
Copyright © 2001-2024 DB Nao
Facebook