





Możecie mnie zlinczować, ale wypowiem się tak: Moim zdaniem nawet 85-90% ludzi otyłych jest otyłymi z własnej winy.
Ostatnio przeszła moda na osoby "suche jak szczapy", ubrania produkuje się w większych rozmiarach, nawet lalce Barbie nadano bardziej "realne" kształty. A akcje typu "odżywiaj się zdrowo" "dbaj o kondycję" poszły w niepamięć...

I dobrze. Chociaż nie należy popadać w kolejną skrajność i amerykanizować się.


Możecie mnie zlinczować, ale wypowiem się tak: Moim zdaniem nawet 85-90% ludzi otyłych jest otyłymi z własnej winy.


. mimo tego wszystkiego ważę 68 kg przy 180 cm wzrostu, a wyglądam jak paździeż. Nie wiem, czy mam taką przemianę materii, a może składa się na to, iż uprawiam wiele sportów. A może mam żołądek rozciągliwy jak saija-jinowie ? 


Taka różnica - otyłość jest chorobą , palenie -nie




heh jesli chodzi o otylosc to czasem chce za wszelka cene troche przytyc...bo wydaje mi sie, ze jestem za chudzy...Mam jakies mniej, wiecej 170cm. wzrostu i waze nie cale 60 kg...Lecz nawet jak sie obrzeram jak przyslowiowa "swinia" to i tka nic z tego......a wcale nie jem w domu tak malo !! Moge nawet stwierdzic, ze jem duzo...
z czasem przytyj na razie dalej trenuj Parkour.
heh jesli chodzi o otylosc to czasem chce za wszelka cene troche przytyc...bo wydaje mi sie, ze jestem za chudzy...Mam jakies mniej, wiecej 170cm. wzrostu i waze nie cale 60 kg...Lecz nawet jak sie obrzeram jak przyslowiowa "swinia" to i tka nic z tego......a wcale nie jem w domu tak malo !! Moge nawet stwierdzic, ze jem duzo...


8 kg straciłam w ciągu 2 lat!
Otyłość jest coraz poważniejszym problemem- Polska niedługo przegoni w tym Amerykę.

Dla osób dorosłych wartości wskaźnika BMI w granicach 20 - 25 oznaczają prawidłową masę ciała w stosunku do wzrostu, 25-30 - nadwagę a wartości powyżej 30 to już otyłość.
Nie wiem czy można to tak nazwać jeśli ktoś ma mięśnie a nie tłuszcz... Dodam że ważę 108kg przy 187cm wzrostu. Mój wskaźnik BMI to 31.