Ale nie w celu oszustwa tylko ubarwienia wymowy. Np. zamiast powiedzieć kumplowi że kupiłem sobie motor w stanie niezdolnym do jazdy 
to mówię że trzeba go troszkę podklepać, ale silnik to igiełka Ot taki rezonans ego . . . A JAK JEST Y WAMI?
jest to nadzwyczaj spokojnie tolerowane przez większość społeczeństwa
chciałbym aby każdy z Was procentowo określił jak często w życiu musi ściemniać, by przeżyć
Np. zamiast powiedzieć kumplowi że kupiłem sobie motor w stanie niezdolnym do jazdy
Od niedawna jednak przyjąłem tryb wielkiego ściemniacza ( na forum zazwyczaj nie kłamię ) , dzięki temu jest łatwiej i przyjemniej żyć 
Tylko lepiej z tym nie przecholować bo można wpaść po uszy ^^"
cytat:
Np. zamiast powiedzieć kumplowi że kupiłem sobie motor w stanie niezdolnym do jazdy
Gdybys mu powiedzial prawde, to ten kumpel by Cie zabil?
Nawet ja nie potrafię tego wytłumaczyć, ale, gdybym powiedział prawdę, to 90% ściem które wcześniej powiedziałem, stałoby się faktem, a wtedy wstydziłbym się iść pożyczyć klucz do świec . . .
.
Tylko lepiej z tym nie przecholować bo można wpaść po uszy ^^"
. Mam za to znajomego, który co chwile puszcza ściemy, jak na przykład [ ort! ], że palć ćmiki w lasku z kumplem omało go nie spaili, lub, że takowy kumpel hoduje konopie w pokoju... Co do mnie to:
jak dostanę pałe to mówie że np. dużo osób też ją dostało , albo że pani nauczycielka zrobiła jakiś test który nie był zapowiedziany
.
Ale ja kłamstwa używam do samoobrony. Nie wciskam ludziom ściem, żeby lepiej wypaść w kręgu towarzyskim, żeby się komuś przypodobać, czy (w przypadku komputerów- hardware) żeby strugać wielkiego znawcę i profesjonała. Kiedy czuję, że prawda mi zagrozi w ten, czy inny sposób- wtedy kłamię. I raczej nie jest to kłamstwo w żywe oczy, ale coś w stylu ak dostanę pałe to mówie że np. dużo osób też ją dostało , albo że pani nauczycielka zrobiła jakiś test który nie był zapowiedziany
Nienawidzę za to ludzi, którzy próbują wkręcić mi kit, żeby się przypodobać, albo pokazać, czym oni nie są (szczególnie w dziedzinie giercowania), a więc nie lubię tego typu kłamstw, których sam nie używam i które mają na celu zwiększenie własnego prestiżu (mr Satan 
). Jak czegoś nie wiem o kompach, to mówię, że tego akurat nie wiem, nawet jeśli to rzecz jakoby oczywista i rozmówca uzna mnie za lamera, albo nieuka.
To zależy od warunków zewnętrznych, które są nieprzewidywalne. Nigdy nie wiadomo, kiedy moja ... ekhem... Głowa będzie zagrożona.
nie prowadzę statystyk
Bo np. koleżanka załóżmy zrobiła sobie fryzurę, która delikatnie mówiąc wygląda fatalnie. To załóżmy jak mnie spytałaby o zdanie nie powiedziałabym jej , że wygląda w tym jak........ bo bym zrobiła tej osobie przykrość.
10.08.2007, 10:52
