» Różnica wieku w związku

Co sadzicie o zwiazkach osob w roznym wieku i czy sami byscie byli w stanie zwiazac sie z osoba w innym wieku niz Wy. Czy uwazacie ze moglibyscie byc szczesliwi w takim zwiazku i jaki wiek ewentualnego partnera/partnerki jest dla Was granica? Zapraszam do wyrazania swoich opinii.

Pozdrawiam

---

Jezeli wiara w drugiego czlowieka, ktorego ma sie przed oczami jest naiwnoscia, to jak nazwac wiare w Boga, ktorego nikt nigdy nie widzial...???

Ja uważam, że to normalne gdy wiążą się osoby w różnym wieku i ja jak najbardziej mógłbym związać się z osobą kilka lat młodszą lub starszą. Jednak różnica moim zdaniem nie powinna być większa niż 5-6 lat, z tymże miłość lat nie liczy i jeśli dwie osoby się naprawdę kochają to wiek nie ma znaczenia. Oczywiście w granicach rozsądku:D

---

"Farewell, O twice beloved! A Túrin Turambar turun ambartanen: master of doom by doom mastered! O happy to be dead!"

J.R.R. Tolkien -"Silmarillion"

Generalnie zgadzam się z Karanthirem, dodam tylko, że wszystko zależy od dojrzałości wewnętrznej.
Spotykam ludzi młodszych, z którymi można porozmawiać na jednakowym poziomie oraz starszych o dojrzałości emocjonalnej pięciolatków.
Ale nie ukrywam, że miałabym obawy związać się z mężczyzną powyżej 30 r.ż. lub licealistą.
Im jest się starszym, tym różnice wiekowe są mniej rażące.
Związek czternastoletniego chłopaka z ośmiolatką jest co najmniej dziwny, ale związek 44.letniego mężczyzny z 38.latką jest na porządku dziennym.

---

Istnieją grzechy, których urok tkwi raczej w myśli o nich niż w samym czynie, triumfy dziwne, zadowalające raczej dumę niż namiętność, wzmagające tętno intelektualnej radości - radości znacznie intensywniejszej niż ta, jaką obdarzają czy mają możliwość obdarzyć zmysły.

Związki w różnym wieku? Hmm, ciekawa sprawa. Ale powiem tak: to zależy od wielu czynników. Na pewno nie byłabym w stanie być w związku z kimś, kto mógłby być moim ojcem.Ale parunastu lat różnica to by mi aż tak bardzo nie przeszkadzała.
Na końcu pozwolę sobie zacytować kolegę wyżej:

miłość lat nie liczy i jeśli dwie osoby się naprawdę kochają to wiek nie ma znaczenia. Oczywiście w granicach rozsądku:D

Aczkolwiek raczej po 18 różnice wieku paru lat, ew. parunastu (wzwyż) raczej nie są takie rażące.

---

[img][/img]
,,Nie możesz poświęcić życia za ukochaną osobę, musisz żyć ,by jej chronić"
,,W świecie ninja ci, co łamią zasady są śmieciami. Ale ci, co porzucają swoich przyjaciół są gorsi niż śmiecie"
[http://yog-sothoth.tanuki.pl/main/licznik/byczusia/250x50.png]
,,Bo jeśli głupotą jest obrona życia
Będę głupcem do ostatniego dnia"

wiek nie ma znaczenia, naprawde, jeśli dwie osoby kochają się, są sobie przeznaczone, to naprawde nic złego... Każdy ma swoja drugą połówkę, tyle, że Bóg w róznym czasie nas rozdzielil. Jestesmy ze soba nie dla ludzi, lecz dla siebie, dlatego uważam że wiek nie przeszkadza. Sztuką jest jedynie znaleźć tę właściwą osobę.

Tak jak kiedyś w temacie odnośnie tolerancji wiekowej stwierdzam tak i tu powtarzam, że granice wiekowe są ważne w pewnych przedziałach czasu - 5 lat wieku dojrzałym jest normalną sprawą podczas gdy w nastoletnim może stanowić duży problem. Kolejność kto ma być starszy, sądzę, że zależy od upodobań tak samo jak akceptowalny dla kogoś przedział. Jeżeli para, między którą jest i nawet 20 lat różnicy dobrze ze sobą żyje, to żaden mój w tym interes psuć ich relacje, chyba, że poczuję, że mam za dużo zębów, a teraz i w dalekiej przyszłości jednak nie uśmiecha mi się ich tracić. Co do mnie osobiście mam partnera dwa lata młodszego, różnicę tę tylko widzę jak spojrzę w jego metrykę. W rozmowie się tego nie czuje.

---

I know I'm strange, but what are You?
Ech, gdzie te czasy Nao oświecone...

Moje zdanie na ten temat jest takie, że kilka lat różnicy między partnerami nie robi żadnego problemu, jednak komplikacje powstają, kiedy np. 20-letnia kobieta zakłada rodzinę z 40-letnim mężczyzną, a jeśli nie jest potulną kurą domową i będzie się chciała jeszcze wyszaleć i zakosztować życia, to wtedy mamy pasztet. To taki przykład jeden z wielu, bo jest masa różnych historii. Matka mojej znajomej związała się z o 10 lat młodszym mężczyzną i jakoś żyją.
Ja toleruję 10-letnią różnicę wieku między partnerami, kiedy jest większa wcześniej czy później da ona porządnie w kość, jakkolwiek płomienna miłość by nie była. Bo przecież partnerzy znajdują się na zupełnie innym etapie życiowym. Oczywiście zawsze są wyjątki, nie twierdzę, że nie, ale takie właśnie wyjątki zazwyczaj potwierdzają po prostu regułę

Tak naprawdę to jezeli jest to prawdziwa miłość różnica wieku nie ma największego znaczenia, jednak czyż nie lepiej zestarzeć się wspólnie?

---

Ideology evo:
Józef Stalin: "Cudów nie ma"
Donald Tusk: "Polska będzie gospodarczą potęgą"
Berlusconi: "Wygramy, bo nie jesteśmy fiutami".

Jak już ktoś wyżej wspomniał wiele zależy od przedziałów czasowych. Obecnie nie byłbym wstanie związać się z kimś o 10 lat młodszym, ale za jakieś ~5 lat już mógłbym. Jeśli chodzi o kogoś starszego, to ta różnica również nie mogłaby być zbyt duża. Ważny jest także inny element, jak dojrzałość emocjonalna, o czym zresztą miałem okazję się przekonać. Dlatego trudno mówić o 'granicy' gdyż z czasem się ona zmienia i zależy od wielu czynników. Jednakże odpowiadając na pytanie zadane w pierwszym poście, powiem że mógłbym być (a nawet byłem) szczęśliwy w takim związku.

---

Grupa Mirai

Nie wywalił bym z łóżka ładnej 17, tylko dla tego że akurat skończyłem 80. Tak będzie, nigdy na odwrót.

---

"I wówczas, jakby dla ostatecznego i nieodwołalnego pchnięcia mnie do upadku, zjawił się duch Przekory. Filozofia nie zdaje sobie żadnej z tego ducha sprawy. A jednak wieżę w to święcie, jak w istnienie własnej duszy, że przekora jest jednym z pierwotnych popędów ludzkiego serca - jedną z niepodzielnych, pierwiastkowych władz lub uczuć, które nadają kierunek charakterowi danego człowieka. Któż, popełniając czyn niedorzeczny lub nikczemny, nie dziwił się po stokroć tej prostej oczywistości, iż wiedział, że winien go był nie popełniać? Czyż pomimo doskonałości naszego rozsądku nie mamy nieustannych zakusów do naruszania tego, co jest Prawem, dla tej po prostu przyczyny, iż wiemy właśnie,że jest to - Prawo?"
Edgar Allan Poe "Czarny Kot"

Najlepsza byłaby 14-15 latka, chociaż 25 letnia kobieta również by się zdała, o ile by dobrze gotowała i w łóżku szalała.

---

"...nie pasuję do tej pedalskiej sztafety... “

Ujio znalazł sobie młódkę-nieródkę?

---

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD

Nie przeszkadza mi nawet ekstremalna różnica wieku, to sprawa partnerów, jeżeli pracują nad związkiem i naprawdę się rozumieją, mogą być szczęśliwi, a mi nic do tego. Granica? Hm, wiek mojego ojca...jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, w której przestawiam mu swojego partnera, a on jest jeszcze starszy od niego, tej linii nie przekroczę. Nie związałaby się też z rówieśnikiem lub osobą młodszą, ponieważ poszukuję u mężczyzna cech, których osoby w moim wieku/młodsze zwykle jeszcze nie posiadają.

Miyu napisał(a):

Nie związałaby się też z rówieśnikiem lub osobą młodszą, ponieważ poszukuję u mężczyzna cech, których osoby w moim wieku/młodsze zwykle jeszcze nie posiadają.

Albo istnieją, lecz szukają młodszej i atrakcyjniejszej partnerki rozpłodowej.

---

"...nie pasuję do tej pedalskiej sztafety... “

góra 5 lat... w obydwie strony ani roku mniej i więcej chyba, że w szczególnych przypadkach. Więcej niż rok nawet w szczególnych przypadkach raczej nie ma szans, już 3 to na pewno nie.

Młodszy odpada. Wiem coś na ten temat ^^ Ja mam prawie 23 lata, więc taki do 30 lat byłby w sam raz. Idealny wiek w tej chwili to byłoby 25-26 lat.

Duża różnica wieku w parach nie budzi we mnie złych emocji. Jedynie gdy widzę młode laski po 20 lat, które lecą na dziadków ponad 60 lat, to jakoś mi to... śmierdzi

Preferowany wiek partnera to sprawa indywidualna. Każdy szuka w życiu czegoś innego.

---

Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.

Laru napisał(a):

Duża różnica wieku w parach nie budzi we mnie złych emocji. Jedynie gdy widzę młode laski po 20 lat, które lecą na dziadków ponad 60 lat, to jakoś mi to... śmierdzi

Wiesz czym jest sponsoring?

Gonardino napisał(a):

góra 5 lat... w obydwie strony ani roku mniej i więcej chyba, że w szczególnych przypadkach. Więcej niż rok nawet w szczególnych przypadkach raczej nie ma szans, już 3 to na pewno nie.

Zdecyduj się.

---

"...nie pasuję do tej pedalskiej sztafety... “

Najbardziej mi odpowiada partner w moim wieku, ewentualnie rok mógłby być młodszy. Nie chciałabym się wiązać ze starszym od siebie facetem, czułabym się przy nim jak dziecko, czego nie chcę.

---

Nawet siedząc na ławie oskarżonych lubimy słuchać o sobie.

Szkoda.

Jak juz bede starym dziadem z kupa mamony na szwajcarskich kontach, to kopne swoja podstarzala blac w dupe i bede wymienial sobie laski co pol roku. Choc dla mnie nieestetycznie wygladaja mlode dupy przy starych dziadach, to ja sam nie mialbym nic przeciwko. Jak to mawia pewien filozof (konkretnie ja tak kiedys powiedzialem) "od hipokryzji jeszcze nikt nie umarl".

---

Nigdy nie będę w 100 % szczęśliwy, bo spirytus ma 96 %.- mój kolega Marcin.
-Nadia, gdzie moje gacie?
-Nie wiem, pewnie do muzeum wzięli.
Panie Bolesławie, witamy w domu. Witamy całą ekipę czarnuchów z łańcuchami.
Nie oznacza to jednak, że byłem świniakiem pokroju Kwaśniewskiego, czy innego Komorowskiego, aż tak nisko nie upadłem. Chłopu trzeba dawać albo się nie dziwić. Chłopak wyczaił ją na skupie żywca. W sezonie tzw "świńskiej górki". Na imie jej było Teresa, Teresa z domu Bąk. Gonar wziął 2k kredytu na suple. xD

Cyceron napisał(a):

Wiesz czym jest sponsoring?

No właśnie. Ni mniej ni więcej jest to właśnie sponsoring...Jest chyba nawet fetysz (nie pamiętam fachowej nazwy), gdy młodą osobę podniecają osoby w podeszłym wieku. Ale w przypadku większości takich par chodzi raczej o pieniądze.

---

Denerwować się, to mścić się na swoim organizmie za głupotę innych.