Teraz można się tylko zastanawiać, czy i jak to wpłynie na jego pracę. Możliwe, że ostatecznie nijak.
masz źrodło?
Japan has low levels of reporting for rape and other sex crimes. The numbers vary from study to
study, but they all point in the same direction: the vast majority of victims never report it to police. In
2018 the National Police Agency’s “White Paper on Crime Victims” stated that only 3.7 percent of
victims of sex crime contacted the police (Hanzai Higaisha Hakusho 2018), and a 2020 survey by
Japan’s Cabinet Office (2020) found that only 5.6 percent of victims did so.
[…]
The evidence shows that for every 1,000 rapes in Japan, only 10–20 (1–2 percent) result in
the offender being charged and convicted.
Nie wydaje mi się, bo tam co drugi ma kogoś na boku. Wiadomo też, że mają inne podejście do kobiet, a inne do facetów.
Dodaj do tego zmuszenie kobiety do dokonania aborcji
Miał romans i raz uderzył kochankę, wielkie mi halo. Ale co kraj to obyczaj.
Co do aborcji, skoro w Japonii jest legalna i nie jest to specjalnie temat tabu, to jednak jest to zupełnie inna sytuacja, niż gdyby miało to miejsce w kraju, gdzie nie jest legalna lub mniej akceptowalna społecznie.
When I see an innocent child on the street, I remember that day [of my abortion].
Chyba nie ma informacji, na czym to "zmuszenie" polegało?
Then in March, 2021, Ms. A discovered that she was pregnant. Furuya-san questioned whether the child was his, and persuaded her to have an abortion. He accompanied Ms. A to the hospital and paid the costs for the operation, along with providing his condolences. She said he attempted to comfort her by saying, “This [early-term pregnancy] cannot be regarded as human life.
jeśli ona chciała je donosić, a on jej kazał, bo tak