Kącik fana

Dragon Ball

Klub Fana » FanFicki » Dragon Ball Evil Future » Saga I
Dragon Ball Evil Future
Saga I - Letis Saga
 

Nasze rodzinki świętują 300 urodziny Master Roshiego. Impreza świetnie się kręci, a do naszego jubilata przyszły nawet jakieś panienki. Gdy wszyscy się świetnie bawili Genialny Żółw wyczuł złowrogą Ki. Podszedł do Saiya-jinów i poprosił ich o wyjście na zewnątrz, a tam poinformował ich, że wyczuł złą Ki. Sajanie byli zdumieni tym co potrafi stary przyjaciel ich prapradziadków. Trochę ich to zaniepokoiło, gdyż wiedzieli że są słabi i polecieli do Dendego, żeby ten z nimi potrenował.

Dende po scaleniu się z Piccolo znał technikę fuzji, więc zaczął najpierw od nauczenia Sajanów tej techniki. Dende bardzo się śpieszył, gdyż miał tylko 7 dni na trening z Sajanami, gdyż po tym czasie na ziemi pojawi się osobnik o wrogiej Ki. Treningi trwały godzinami, a Sajanie szybko się uczyli. W przerwach doskonalili swoje stare techniki, a także nowe, które sami wymyślili. Vegeta Jr. wymyślił technikę, którą nazwał Aner Ball - była ona podobna do Big Bang Attack, ale była silniejsza i miała inne ułożenie rąk. W niej ręce znajdowały się na wysokości pasa, gdzie kumulowana była Ki, a później lewą ręką podnosił ją na wysokość oczu i popychał ją w przód. Atak Vegeta Jr. umiał doskonale i bardzo go sobie chwalił. W tym samym czasie Goku Jr. starał się nauczyć techniki Kienzan, którą kiedyś stosował Krillan. Po 5 dniach treningu Sajanie umieli już zastosować fuzję. Po jej wykonaniu powstał Songeta, którego przeważającym charakterem był Goku Jr. Mimo tego, że umieli już wykonać fuzję Dende cały czas się zamartwiał, gdyż według niego Sajanie cały czas byli za słabi, aby stawić czoło wrogowi. Kazał im cały szósty dzień poświęcić treningowi w sali ducha i czasu.

W tym samym czasie Mister Popo miał odnaleźć Smocze Kule wykonane przez Dendego. Te były wielkości poprzednich kul z tym wyjątkiem, że były zielone i miały błękitne gwiazdy. Wraz z nowymi gwiazdami był także nowy smok, a był on bardzo podobny do pierworodnego Nameczańskiego smoka, lecz był mniejszy i nazywał się Velreng. Jego moc była dość duża mógł wskrzeszać wiele osób na raz. Mógł wykonać 3 życzenia, lecz jego moc powracała po 2 latach. Mr. Popo wyruszył, a Sajanie trenowali.

Ogromna zła Ki była już coraz bliżej Ziemi. Dende miał pomysł jakby Sajanie przegrywali z wrogiem, ale nie powiedział im tego. Wszedł do swojej sekretnej komnaty i zaczął tam coś robić. Nagle rozległ się wielki huk. To Goku Jr. wyszedł z komnaty i zaczął trenować z Vegetą Jr. na pustyni. Trenowali tak do późnej nocy. A rano zawędrowali do Karina po magiczne fasolki, aby być w pełni sił. Od rana z niecierpliwością czekali na nieznanego osobnika. W końcu po kilku godzinach czekania zaczęli wyczuwać złą Ki.

Energia stawała się coraz większa. Genialny Żółw wraz z żonami naszych bohaterów siedział sobie jak gdyby nigdy nic opowiadając o swojej młodości, żeby nie wystraszyć żon Saiya-jinów.

Tam Vegeta Jr. i Goku Jr. byli przygotowani i zobaczyli statek, od którego emanowała Ki. Lecieli za nim. Dotarli na miejsce i czekali aż osobnik wyjdzie ze swojego statku. Wyszedł potężny umięśniony osobnik mający około dwóch metrów wzrostu. Zmierzył wzrokiem Sajanów i spytał ich co tu robią, a ci bez namysłu mu odpowiedzieli, że chcą go pokonać. Chwilę na nich popatrzył aż po krótkim czasie powiedział, że nazywa się Letis i pochodzi z Souri - planety, na której na chwilę zatrzymał się statek, którym lecieli Goku, Trunks i Pan. Zniszczyli oni tam święty pomnik w którym była moc jego ojca. Przez stratę pomnika ojciec zginął i teraz zamierza zniszczyć całą ziemię. Goku Jr. po wysłuchaniu historyjki uśmiechnął się, trącił łokciem kumpla i ruszyli na Letisa. Ten jednym ruchem ręki odrzucił ich na kilka metrów. Ci od razu wstali i ruszyli ponownie do ataku. Letis nic sobie z nich nie robił. Stał i jedną ręką odpierał ich ataki. Gdy Son-Goku Jr. miał użyć Kamehameha, to zjawił się Dende i kazał im wracać. Ci puścili kilka serii pocisków Ki i podczas zadymienia wymknęli się.

W Rajskim Pałacu Mister Popo szykował już Smocze Kule, ale w takim miejscu żeby Sajanie ich nie zobaczyli. Gdy wszyscy byli już na miejscu, Dende kazał im wejść do środka i usiąść. Mr. Popo dał im 5 minut na uspokojenie. Po tymże czasie Dende powiedział im, że zebrali wraz z Popo Smocze Kule, które pomogą im pokonać Letisa.

Dende wezwał smoka, a ten od razu zadał pytanie co i dla kogo ma uczynić. Dende bez zastanowienia powiedział żeby wskrzesił całą drużynę Z, czyli: Son-Goku, Vegetę, Son-Gohana, Trunksa, Son-Gotena, Uub, Tenshinhana, Yamuchę, Kuririna i Chaoza. Ten powiedział iż to życzenie może spełnić, lecz muszą poczekać. Verleng udał się do wymiaru ¥, gdzie Goku po wchłonięciu Smoczych Kul przebywał. Był to wymiar smoków. Gdy Verleng powiedział Goku, że jest potrzebny ten uświadomił mu, że nie może wrócić z powodu, że osiągnął poziom GSJ, co oznaczało Ghost Saiya-jin. Nie miał ciała i nie mógł walczyć. Verleng wrócił do naszych bohaterów i powiadomił ich że Goku nie może wrócić. Ci się zmartwili i spytali co z resztą. Gdy Verleng ich spotkał i powiedział im o sytuacji ci od razu się zgodzili żeby wracać i walczyć. Lecz gdy Verlen poczuł moc jak bardzo Sajanie się wzmocnili w Zaświatach, to nie mógł ich wskrzesić, bo ich moc mogłaby zniszczyć Ziemię. Jedyne osoby z drużyny Z jakie mógł wskrzeszyć to Yamucha, Tenshinha, Uub, Krillan i Chaoz. Nie była to duża ,pomoc ale zawsze. Lecz Chaoz sam wykluczył się z pomocy, gdyż stwierdził, że jest za słaby, aby im cokolwiek pomóc. I stało się, Tien, Ubuu, Krillan i Yamsza znowu byli na Ziemi.

Verleng czekał na drugie życzenie. Po krótkim namyśle Goku Jr. się odezwał i powiedział, żeby smok uwolnił w nich wszystkich ukryte moce. Smok popatrzył na nich i tak się stało, lecz był drobny wyjątek. Tienshin nie otrzymał nowych mocy, gdyż swoje moce musiał sam odkryć. Ostatnie życzenie wypowiedział Dende, życzenie te miało spowodować, że Letis będzie strasznie słaby i nie będzie mógł korzystać ze swojej Ki na okres jednego dnia. Dende wiedział że pomimo tego, że Letis nie będzie wykorzystywał Ki to i tak go nie pokonają ale mieli przez to zyskać na czasie. Tak też Verleng uczynił. Letis stracił umiejętność kontrolowania Ki.

W tym czasie Ubuu, Krillan, Yamsza i Tien mieli nauczyć się fuzji. Tien miał się połączyć z Yamszą, natomiast Ubuu z Krillanem. Uczyli się szybko, gdyż mieli tylko 1 dzień na to. Przez te kilkanaście lat spędzonych u Kaito zasady fuzji pojmali wręcz błyskawicznie.

Letis nawet bez swojej Ki niszczył miasta.

Goku Jr. i Vegeta Jr. wyruszyli, żeby z nim walczyć, a ich sprzymierzeńcy mogli w spokoju się uczyć dalej fuzji. Gdy tak lecieli pojęli, że sami nie dadzą rady. Postanowili po przybyciu na miejsce wykonać fuzje i wtedy walczyć z Letisem. I właśnie tak zrobili. Dotarli do przeciwnika powiedzieli, że pokażą mu sztuczkę, ten się zgodził. Goku Jr i Vegeta Jr. stanęli i zaczęli wykonywać taniec. Letis śmiał się z Sajanów, lecz im nie było do śmiechu, gdyż wiedzieli, że bronią Ziemi. Gdy skończyli wykonywać fuzję powstał Songeta, który przeszedł od razu na poziom Super Saiya-jina i ruszył na Letisa. Letis miał na początku drobne problemy, lecz i tak dawał sobie radę. Walczył na minimum swojej siły. W końcu musiał zatakować ostrzej.

W tym samym czasie w Rajskim Pałacu Tien i Yamsza wykonali fuzję, lecz była ona nie udana. Powstał wtedy Tiemsza, w którym postacią przeważającą był Tien. Natomiast Ubuu i Krillan nie próbowali jeszcze, gdyż chcieli oni do końca na spokojnie poznać tajniki fuzji.

Wtedy to właśnie Songeta zaczął przegrywać. Letis zadał cios który odrzucił Songetę na kilka metrów i gdy ten wstał to nastąpił koniec fuzji. Goku Jr. użył techniki swego pradziadka, a mianowicie Masenko, a Vegeta Jr. Aner Ball. Obydwa pociski dosięgnęły celu. Letis był przez chwilę oszołomiony, lecz nie na długo. Za chwile mógł znowu ruszyć do ataku, ale gdy dym opadł, Sajanów już nie było, gdyż zdążyli się wycofać do Rajskiego Pałacu.

A tam reszta kompani miała ostatnią próbę fuzji. Yamsza z Tienem dokonali fuzji i powstał silny wojownik. Krillan wraz z Ubuu też doskonale poznali technikę przez co powstał Ubllan, który miał więcej cech Ubuu. Dende był zdumiony że tak szybko im się udało. Nagle coś się stało, Tiemsza rozpadł się na Yamszę i Tiena po jakichś 15 minutach. Byli zdziwieni dlaczego tak się stało, ale musieli pogodzić sie z faktem. Dende był zaszokowany, ale powiedział, żeby ruszyli teraz na Letisa. Mieli tylko 3 godziny do końca życzenia więc mogli go jeszcze pokonać. Rozdzielili się, żeby mieć większe szanse go znaleźć, ale mimo tego i tak nie umieli wyczuć jego energii. Letis zamaskował swoją Ki, dlatego że miał już nad nią kontrolę, ale nie mógł jeszcze jej wykorzystywać. Nasi bochaterowie podzielili się na grupy, w których wykonywali fuzję, tak więc Goku Jr leciał z Vegetą Jr., Yamsza z Tienem, a Ubuu z Krillanem.

Latali przez jakieś kilka minut aż w końcu pierwsi natknęli się na Letisa Tien z Yamszą. Letis popatrzył na nich i spytał się kim są a ci mu odpowiedzieli że są znajomymi Sajanów, z którymi walczył. Ten się nie zdziwił skąd tu są i dlaczego Tien ma 3 oczy. Był zakłopotany tak jakby, kiedyś już to widział. Po krótkim czasie Letis przestał się zamartwiać tym i ruszył na przeciwników. Uderzył Yamszę w brzuch, a Tien dostał od niego w plecy. Letis robił z nimi co chciał, dopóki Tien nie miał chwili czasu, żeby zaatakować. Wtedy role się zmieniły, lecz czas mijał i została ostatnia godzina, kiedy Letis nie mógł wykorzystywać swojej Ki. Reszta grupy w tym czasie, kiedy Tien z Yamszą walczyli zbliżała się do nich, aby im pomóc. Letis wyczuwał już energię ich kumpli więc od razu spróbował zaatakować Ki. Udało mu się i wtedy zaczęła się prawdziwa walka. Letis atakował serią pocisków w Tiena i Yamszę, gdy nagle dopadły go pociski wystrzelone przez Goku Jr., Vegetę Jr., Krillana i Ubuu. Letis odleciał na spory kawałek. Przez chwilę był oszołomiony ale i tak był w stanie walczyć. Od razu wstał i powrócił na pole walki. Gdy wrócił zobaczył 4 z 6 przeciwników. A to dlatego że Krillan i Ubuu wykonywali fuzje. Letis zauważył to i wypuścił Ki w nich, lecz Tien przewidział ten ruch i ruszył do nich blokując atak Letisa. Obcy się wkurzył i poleciał do statku. W tym samym czasie Ubuu z Krillanem dokończyli fuzję. Reszta też zaczęła wykonywać taniec, a Ubllan z Yamszą i Tiemem polecieli za Letisem. Leciali za nim spory kawałek, gdyż Letis był strasznie szybki i nie mógł go dogonic, lecz w pewnym momencie stanął. Wykonał Marmo Moon, który na szczęście nie trafił nikogo. Atak ten był tak silny że zniszczył cały las, który znajdował się pod nimi. Ubllan lekko się spłoszył widząc ile Letis ma jeszcze siły. Tien zaatakował razem z Yamszą techniką Resid, lecz Letis zdążył zrobić unik. Na szczęście Songeta przybył na miejsce pomóc Ubllanowi, natomiast Tien i Yamsza zaczęli w tym czasie taniec gdyż wiedzieli że ich fuzja z nieznajomych powodów trwa tylko 15 minut. I stało się, Songeta i Ubllan ostro nacierali na wroga, a reszta wojowników skonczyła fuzje i Tiemsza od razu się dołączył do walki. Wygrywali przez pewien czas, aż tu nagle Letis powiedział "dość" i wykonał Elektofons i wszyscy co byli w jego okolicy zostali oślepieni, a pomimo tego odrzuceni na kilka metrów. Był to czas, w którym Letis mógł się wycofać do statku, żeby zregenerować siły.

Gdy był już koło niego dostał potężnym pociskiem w plecy. To Dende użył Makankosappo. Niestety nie w takim wykonaniu, jak kiedyś Piccolo. Letis zdziwił się, gdyż był przekonany, że już kiedyś widział takiego osobnika. Nie zastanawiając się długo, ruszył do ataku. Walka była zacięta, lecz było widać, iż Letis ma przewagę spowodowaną brakiem umiejętności walki Dendego. Wróg miał już dość, było widać że jest zmęczony walką. Ten moment wykorzystał Dende i zaatakował Eyes Laserem, którym trafił Letisa w twarz. W ten sposób na jego twarzy powstała lekka blizna. Rozwścieczyło to Letisa, który kopnął w brzuch Dendego aż ten zemdlał.

W tym czasie rozpadły się fuzje reszty wojowników, którzy dalej nie mogli wstać. Był to czas kiedy Letis wsiadł do statku i zaczął szykować się do drogi. Lecz zanim poleciał wyrył na ziemi napis "wrócę i to nie sam, więc strzeżcie się", po tym zdarzeniu odleciał. Wojownicy odzyskali przytomność i zdążyli jeszcze zobaczyć jak Letis odlatuje.

Wszyscy się cieszyli, tylko Dende mając w sobie cząstkę Piccolo zamartwiał się całym zdarzeniem. Wiedział bowiem, że Letis mógł ich pokonać, pomimo tego odleciał. Powiedział więc do reszty, żeby poszukali znaku, który może wskazywać na kolejne niebezpieczeństwo. Rozdzielili się i krążyli po całym lesie, aż po kilkunastu minutach Ubuu zobaczył wyryty w ziemi napis zostawiony przez Letisa. Powiedział o tym reszcie, a ci bez chwili zastanowienia udali się potrenować.

 
autor: Reptail

<- Wstęp

<- powrót
Kącik fana ►
STRONA KORZYSTA Z PLIKÓW COOKIE: POLITYKA PRYWATNOŚCI
Anime Revolution Sprites Twierdza RPG Maker