Kącik fana

Dragon Ball

KLUB FANA
-
FANFICE -- SYN LEGENDARNEGO -- ODCINEK I
Syn Legendarnego
Odcinek I - Mijają lata

       Jak wiecie nasz bohater po wchłonięciu siedmiu Smoczych Kul zyskał ogromną moc, ale niestety odleciał na grzbiecie Shen-Longa. Smok pozbawił go ciała i przywrócił go do normalnych rozmiarów i wieku, w którym był najsilniejszy. Goku w takim stanie trenował w Zaświatach.
       Cała jego rodzina i wszyscy przyjaciele pozostali na Ziemi, na której na wiele lat zapanował spokój.
       Trunks z Gotenem stali się mężczyznami, Pan przestała być dzieckiem, jest już nastolatką. Niemal całkowicie porzuciła treningi i walkę, teraz pochłania ją nauka. Jej babcia Chi-Chi jest z tego powodu niezmiernie zadowolona. Charakter Chi-Chi mimo upływu lat nie zmienił się ani trochę, wygląd niestety tak. Vegeta i Bulma mieszkają razem, Vegeta trenuje, ale wiek robi swoje i nie jest już tak sprawny i silny jak kilka lat temu. Najstarszy syn Goku, Son-Gohan, zajął się pracą i przestał trenować. Kuririn z żoną C-18 i córką Marron wyjechali na wakacje za granicę, to wyklucza ich zupełnie z części wydarzeń, które będą miały miejsce w najbliższym czasie. Yamucha, Tien i Chaoz również przestali trenować, postarzeli się. Piccolo medytował w górach, nie trenował dużo. Nie było potrzeby aby Sajanie utrzymywali formę – Ziemia jest bezpieczna. Do czasu...
       Kolejny dzień lata zaczął się jak poprzednie. Zachodnia Stolica i jej przedmieścia budzą się. Nasi bohaterowie wstają, jedzą śniadanie, sprzątają domy i każdy zabiera się za swoje codzienne zajęcia.
       – Bulma, idę trenować. – rzucił jak zwykle Vegeta.
       – I tak cię nie powstrzymam. Tylko wróć na obiad! – zawołała Bulma za wychodzącym mężem.
       – Mamo, idę do Gotena! – poinformował matkę Trunks.
       W domu Chi-Chi panował spokój. Wszystkie porządki zrobione, obiad powoli, powoli gotuje się.
       Son-Gohan wyszedł wcześnie rano do pracy. Son-Goten ogląda telewizję. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Chi-Chi otworzyła je.
       – Oh, wejdź Trunks. Goten masz gościa!
       – Siemanko stary! – przywitał kumpla Goten.
       – Cześć Goten. – odpowiedział na przywitanie Trunks.
       Przyjaciele poszli do pokoju gościnnego i tam zaczęli rozmawiać na pasujący im temat. Tymczasem Vegeta podczas swojego treningu rozmyśla:
       – Jak ten czas pędzi, bez litości, wszyscy się starzejemy, tracimy siły, umieramy. Książę Vegeta nie może tak skończyć! Zawsze myślałem że zabije mnie jakiś dobry przeciwnik, że nikt nie wróci mi życia Smoczymi Kulami. Niestety zanosi się na to, że skończę jak każdy mały, nic nieznaczący Ziemianin!
       – Mam dość tej papierkowe roboty! – wybuchnął Gohan za biurkiem w Capsule Corporation – Skończyłem, możesz przyjść i zabrać te przeklęte dokumenty. – oznajmił sekretarce – lecę do domu. – i w następnej chwili szybował już nad miastem zmierzając do domu, w którym z pewnością czekał go obiad. – Mamo jest już obiad? – zapytał Gohan od progu.
       – Tak siadaj do stołu już podaję. – oznajmiała Chi-Chi. – Videl dzwoniła, mówiła, że zostanie jeszcze na weekend u swojego ojca. Ach, Pan wróci dzisiaj na kolację.
       – Fajnie, że już będzie – powiedział Gohan z buzią pełną jedzenia.
       W tym samym momencie Bulma, nie wiedzieć czemu zła na cały świat, podeszła do telefonu, wykręciła numer i zadzwoniła do Chi-Chi.
       – Tak, słucham? – zapytała uprzejmie Chi-Chi podnosząc słuchawkę.
       – Chi-Chi, czy jest u ciebie Trunks? – rzuciła prosto z mostu Bulma.
       – Tak... ach, nie przejmuj się, poprosiłam, żeby twój syn został u nas na obiedzie. Chyba się nie gniewasz?
       – Nie, dzięki za wiadomość. Pa. – Bulma pożegnawszy się odłożyła słuchawkę i niemal wybiegła z domu. – Vegeta! Vegeta! – nawoływała męża coraz bardziej wściekła. – Chodź na obiad! Słyszysz? Vegeta?!
       – Już lecę! – odezwał się w końcu Vegeta i rzeczywiście "leciał" w kierunku Bulmy z codziennym ponurym wyrazem twarzy. – Trenowałem za miastem. – usprawiedliwił się, gdy tylko wylądował.
       Wszyscy wolniej lub szybciej zjedli obiady, gospodynie posprzątały ze stołów. Zasiadano przed telewizorami. Popołudnie mijało spokojnie i słonecznie. Gdy słońce chyliło się już nad horyzontem ziemia pod stopami naszych bohaterów i mieszkańców miasta zaczęła się trząść. Wstrząsy były odczuwalne, ale dla potężnych wieżowców Zachodniej Stolicy nieszkodliwe.
       – Co się dzieje?! – wykrzyczeli naraz w różnych miejscach miasta: Gohan, Vegeta, Goten i Trunks.
       – Trzęsienie ziemi? – wykrztusiła przerażona Chi-Chi, która w tej chwili miała trzy osoby pod swoimi skrzydłami.
       – Mamo zostań w domu! Chłopcy lecimy nad jezioro! – przykazał Gohan i cała trójka wybiegła z domu. Vegeta stał już nad brzegiem jeziora, kiedy dolecieli tam Trunks i dwaj synowie Goku. Nikt nie wiedział co się dzieje lecz... wojownicy nagle wyczuli potężną energię Ki. Złą energię Ki. Kilka minut po tym jak poczuli tę energię przed nimi ląduje miękko niewielki statek. Ów obiekt kosmiczny był czarny, odbijało się w nim światło zachodzącego słońca. Pojazd zaczął się otwierać. Z jego wnętrza wyszedł...


Odcinek II

       Autor: Gohan


<- POWRÓT DO DZIAŁU

ODCINEK I -- SYN LEGENDARNEGO -- FANFICE
-
KLUB FANA
Kącik fana ►
STRONA KORZYSTA Z PLIKÓW COOKIE: POLITYKA PRYWATNOŚCI
Anime Revolution Sprites Twierdza RPG Maker