Kącik fana

Dragon Ball

KLUB FANA
-
FANFICE -- DRAGON BALL AZ -- DARK KAIOSHIN SAGA -- CZĘŚĆ II -- ROZDZIAŁ XXXI
Dragon Ball AZ
Dark Kaioshin Saga
Część II: Wróg
Rozdział XXXI - Konstruktor Bulma

       Podróż Kuririna i #18 przebiegła wyjątkowo spokojnie, bez najmniejszych problemów dotarli do tajnej kwatery Androidów Zeta. Jak wyjaśniła im Gemini androidy ukrywają się, gdyż ich główni przeciwnicy – Umierające Gwiazdy są od nich znacznie silniejsi i mogliby ich wyeliminować jednym uderzeniem. Gemini z zacięciem twierdziła, że nadejdą jeszcze czasy, że to tamci będą się ukrywać...
       – Chciałabym wam przedstawić cały skład drużyny Zeta – powiedziała Gemini wskazując krótki szereg androidów, które wyszły na powitanie statku, androidy te były raczej podobne do ludzi, ale wszystkie miały metalicznie szarą skórę. – A więc, od lewej mamy Cancera, Leo, Scorpio, naszego przywódcę Sagitariusa, a ta mała ostatnia to Virgo.
       – Widzę, że przywozisz gości Gemini – odezwał się Sagitarius. – Mam nadzieję, że wiesz co robisz... A gdzie Aries?
       Gemini posmutniała.
       – Niestety, Aries został zniszczony.
       Stwierdzenie to wywołało ogromne poruszenie wśród androidów, najmniejsza z nich, Virgo, przestraszona rzuciła się na szyję stojącemu obok rosłemu Leo.
       – Mam jednak także dobre wieści. Znalazłam kogoś, kto będzie w stanie go naprawić. Prawdopodobnie ta osoba da radę naprawić też Librę i Taurusa, może nawet dokończy budowę Capricorna i Piscesa!
       Ta wiadomość wywołała jeszcze większe poruszenie.
       – To bardzo ciekawe wiadomości, czy jesteś tego pewna?
       – Tak, naprawiła mnie, chociaż byłam poważnie uszkodzona. Teraz czuję się dużo lepiej niż przed wyruszeniem na Ziemię.
       – Rzeczywiście... Twoje odczyty energii dawno już nie były tak dobre – zauważył Scorpio, krępy android o krótkich włosach.
       – Czy ta osoba jest z tobą? – Sagitarius wskazał na stojących przy wejściu do statku kosmicznego nieco speszonego Kuririna i milczącą #18.
       – Niestety nie – zaprzeczyła Gemini. – To jej przyjaciele. Nie uwierzycie zresztą w to co wam opowiem. Na Ziemię wyruszył sam Edge.
       Gemini już po raz trzeci wywołała zaskoczenie wśród swoich towarzyszy.
       – Ten kosmiczny drań zapłaci mi za śmierć Libry i Taurusa – powiedział wściekle Leo, poza Sagitariusem najwyższy z androidów.
       – To jeszcze nic w porównaniu do innych wieści, które wam przywożę – powiedziała Gemini, Sagitariusie, może ty, Leo i ja oraz nasi goście moglibyśmy przejść do pracowni konstruktorki, tam wszystko wam opowiemy.
       – Dobrze. Cancer tymczasem zaniesie wasze rzeczy do... hmm... rzadko przyjmujemy tu gości...
       – Mamy tylko tę jedną walizkę... – powiedział nieśmiało Kuririn. – Mogę ją nieść ze sobą.
       – Dobrze więc, chodźmy.

       Pracownia konstruktorki do złudzenia przypominałaby pracownię Bulmy na Ziemi, gdyby nie kilka różniących je szczegółów. Chodziło głównie o to, że na Ziemi Bulma nie miała w swoim miejscu pracy pięciu mniej lub bardziej rozłożonych na części androidów.
       – Nie lubimy tu przebywać – powiedział Sagitarius. – To dla nas jak cmentarz...
       Kuririn pokiwał głową.
       – Ten tutaj. – Sagitarius wskazał androida niemal do złudzenia przypominającego stworzonego przez Gero #16, maszyna miała zaledwie pół głowy i liczne uszkodzenia na całym ciele – To Taurus, najsilniejszy z nas, nasz przywódca. Został zniszczony przez Edge'a, podobnie jak leżąca tam androidka Libra... Tamta dwójka – tu Sagitarius wskazał dwa androidy w tak wczesnej fazie produkcji, że wyglądały raczej na stosy części zamiennych – to androidy inżynieryjne, nigdy nie skończone. Natomiast tam pod ścianą stoi przyczyna naszego upadku. To Aquarius.
       Android nazwany Aquarius różnił się od reszty drużyny Zeta, nie miał szarej skóry, wyglądał dokładnie jak człowiek. Był dość wysoki i miał długie, czarne włosy.
       – Technika stworzenia Aquariusa była inna niż reszty z nas. My jesteśmy tylko maszynami, on był zbudowany na bazie ludzkich komórek, wprowadzono mu też gotowy bank pamięci.
       – To znaczy? – zapytał Kuririn.
       – Miał wspomnienia jakiejś żywej istoty.
       – Czyje?
       – Tego nie wiem.
       – Właśnie dlatego powinniście rzucić okiem na dane w komputerze – zaproponowała Gemini.
       – Niespecjalnie znam się na komputerach – zmarkotniał Kuririn.
       – Odsuń się. – #18 odepchnęła męża i usiadła przy terminalu. – Zobaczmy... – zaczęła stukać na klawiaturze z niemałą wprawą, Kuririn nie nadążał wzrokiem za jej palcami. – Jest tu coś w rodzaju dziennika osobistego...
       – Wiemy, ale nie znamy do niego hasła.
       – Hmm... – zastanowiła się #18. – Hasło, tak? – po chwili namysłu androidka wystukała słowo "Vegeta", poskutkowało.
       – Skąd znałaś hasło? – zapytał zaskoczony Sagitarius.
       – Odgadłam. Dobrze... Co my tu mamy? – Zaczęła przeglądać drzewko katalogów. Po krótkiej chwili coś znalazła. – Ciekawe... jest tu plik oznaczony "wiadomość dla przybyszów z Ziemi".
       – Włączaj – zaproponował Kuririn.
       Androidka wcisnęła jakiś przycisk, co spowodowało wysunięcie się ze ściany jakiegoś urządzenia, po chwili okazało się, że jest to holoprojektor, gdyż wyświetlił obraz jakiejś kobiety.
       Była to Bulma, jednak nieco starsza niż ta żyjąca na Ziemi. Mogła mieć jakieś dziesięć lat więcej.
       – Witaj Kuririnie. Witaj #18. Z tego co pamiętam Marron nie ma z wami.
       – Bulma, to ty? – zapytał Kuririn.
       – To tylko nagranie – upomniała go #18. – Zamknij się i słuchaj.
       – Skoro oglądacie to nagranie to znaczy, że Północna Megagalaktyka została odtworzona przez Saladina i przybyliście tu na statku Gemini. Według stanu waszej wiedzy w ciągu roku Gero i Babidi stworzą potwora, by walczył z Saiyanami i zniszczył Ziemię. Ja pochodzę z rzeczywistości, w której Babidi, Gero i ich współpracownik, którego tożsamości nie udało mi się rozszyfrować zwyciężyli. Nigdy nie doszło do powstania tego nowego wojownika, ale i tak przegraliśmy. Do naszej porażki doprowadził ciąg wydarzeń zapoczątkowany przez rozłączenie Vegetto. Nie wolno wam do tego dopuścić! Macie na szczęście dużo czasu, ponad pół roku trwało, zanim znalazłam metodę. Po rozłączeniu Vegetto, Brolly na widok Goku ponownie oszalał. Został pokonany, jednak nie zginął, Cell uratował i odteleportował go w ostatniej chwili. Brolly zabił Saladina i Gotena, co nas dodatkowo osłabiło. Nie mogliśmy wykorzystać Smoczych Kul, gdyż jak wiecie, zużyliśmy je wcześniej. Wróg niestety zaatakował przed upływem roku. Cell i Majin Brolly przeszkodzili nam w wezwaniu Shenlonga. Vegeta i Goku odmówili fuzji, trudno było ich nawet nakłonić do walki po tej samej stronie. Przegraliśmy. Cell zniszczył Ziemię, mnie udało się uciec wehikułem czasu, chciałam się cofnąć o rok, ale fala uderzeniowa powstałą po zniszczeniu Ziemi sprawiła, że trafiłam do Północnej Megagalaktyki, na tysiące lat wcześniej. Mając świadomość, że mogę nie dożyć nawet momentu zniszczenia galaktyki przez Buu postanowiłam przynajmniej jakoś pomóc mieszkańcom okolicznych planet. W tej galaktyce rządzi Edge, którego znacie już z Ziemi. Stworzyłam androidy Zeta, by ktoś był w stanie z nim walczyć, ale okazały się za słabe. Mam zamiar wykorzystać zmodyfikowane DNA androida #17 i stworzyć Aquariusa, który być może będzie zdolny przeciwstawić się Edge'owi. Zabroniłam Zeta ingerować w historię na dłuższą metę i powstrzymywać Buu przed zniszczeniem tej megagalaktyki, nie wiadomo jakie mogłoby to mieć następstwa. Mam nadzieję, że wyposażeni w tę wiedzę dacie radę powstrzymać nieszczęścia. Powodzenia.
       Na tym wiadomość skończyła się.
       – Ile czasu minęło od śmierci konstruktorki do zniszczenia tej megagalaktyki? – zapytała #18.
       – Dwa lata – odpowiedział Sagitarius.
       – A więc zabił ją ten android? – Kuririn podszedł do Aquariusa. – Jest wyłączony jak rozumiem?
       – Tak. Na oba pytania – odpowiedział Leo.
       – Jak sobie z nim poradziliście?
       – Okazał się wyjątkowo słaby. Taurus pokonał go bez trudu.
       – Został stworzony na bazie DNA mojego brata – powiedziała #18. – Ciekawe skąd Bulma je miała?
       – Nie znamy odpowiedzi na wasze pytania – powiedział Sagitarius.
       – Chcecie naprawić waszych towarzyszy, tak? – zapytała #18.
       – Tak.
       – A więc zacznijcie przygotowywać statek. Zawieziemy ich do Bulmy.
       – Bulmy? – zdziwił się Sagitarius.
       – Zaraz wszystko wyjaśnię – uspokoiła Gemini. – Ale faktycznie, trzeba się zbierać, nie ma czasu. przy okazji, na statku zabrakło energonów, trzeba je uzupełnić.
       – Nie mamy już energonów – powiedział Leo. – Ty i Aries dostaliście ostatnie.
       – Co!? – krzyknęła androidka. – Bez nich podróż na Ziemię potrwa ze dwa miesiące!
       – Trzy. Ale nic na to nie poradzę.
       – Tym bardziej musimy się spieszyć!

       Bestia ujarzmiona? Czyli co się stało z osobowością Brolly'ego?


Rozdział XXXII

       Autor: Vodnique


<- POWRÓT DO DZIAŁU

ROZDZIAŁ XXXI -- CZĘŚĆ II -- DARK KAIOSHIN SAGA -- DRAGON BALL AZ -- FANFICE
-
KLUB FANA
Kącik fana ►
STRONA KORZYSTA Z PLIKÓW COOKIE: POLITYKA PRYWATNOŚCI
Anime Revolution Sprites Twierdza RPG Maker