Kącik fana

Dragon Ball

KLUB FANA
-
FANFICE -- DRAGON BALL DW -- SAGA I -- ROZDZIAŁ VII
Dragon Ball DW
Saga I: Rato i Bahato
Rodział VII: Druga runda

       Kuririn i Son Gohan wyszli na matę. Po chwili obaj przecięli się wzrokiem i przeszli do transformacji. Pierwszy Kuririn. Otoczyła go złota aura, jednak włosy i brwi koloru nie zmieniły.
       – Dlaczego nie przyjąłeś SZI? – zapytał ze zdziwieniem syn Goku.
       – Dużo to doskonaliłem i stwierdziłem, że nie muszę zawsze zmieniając się w SZI walczyć na maksa – odpowiedział przeciwnik.
       – Ciekawe – powiedział Son Gohan przechodząc najpierw w SSJ, a po chwili w SSJ2.
       – Walczmy – powiedział Kuririn lecąc w stronę syna Goku.
       Zadał mu mocnego kopa w ramię. Poprawił z pięści w brzuch. Później z bani w banie. Zakończył Ki-blastem. Działo się to tak szybko, że pogromca Seru nie zdążył nawet pomyśleć jak zrobić unik. Wypluł trochę krwi po czym rozpoczął natarcie. Prawy prosty prosto w nos odsunął Kuririn trochę do tyłu jednak trzymał się on na nogach. Strzelił w stojącego naprzeciwko niego rywala Ki-blastem, żeby mieć chwilę czasu na otrząśnięcie się po prostym. Zanzoken. Cios przeszył powietrze. Son Gohan pojawił się tuż za małym wojownikiem wykopując go w powietrze. Kuririn wyleciał bezwładnie w górę. Gdy odzyskał panowanie nad lotem został trafiony z obu rąk w plecy. Gdy spadał w sam środek maty syn Goku podarował mu Ki-blast. Po chwili jednak Kuririn wstał. Przybrał SZI.
       – Widzę że nie będzie to lajtowa walka – powiedział ze zdenerwowaniem.
       – Ja myślałem że ty od początku na poważnie walczysz, ale skoro tak – Son Gohan przyjął SSJ3.
       Son Gohan ruszył w stronę przeciwnika. Hak. Kuririn poleciał jakiś 3 m do góry po czym się zatrzymał. Zanzoken. Kuririn zmaterializował się tuż przed starszym synem Goku trafiając go oboma rękami z obu stron szyi. Syn Goku upadł bezwładnie na matę.
       – Raz, Dwa, Trzy, Czte.. – nie dokończył komentator, gdyż Son Gohan się podniósł.
       – Kurde to było coś – powiedział z podziwem syn Goku.
       – Nabrałeś się na prostą ludzką sztuczkę to nie w twoim style czyżbyś stracił czujność? – zapytał mąż #18.
       – NIE BAW SIĘ ZE MNĄ!! – krzyknął syn Goku. Jego aura stała się bardziej intensywna.
       Son Gohan zadał Kuririnowi ok. 100 bardzo szybkich ciosów po czym strzelił w niego Masenkiem. Kuririn otrząsnął się, po czym zdenerwował się piekielnie. Na czole wyszły ze 3 żyły. Aura eksplodowała po czym zniknęła. Kuririn zauważył co się stało. Osiągnął Ultra Super Ziemianin (USZI). Jednak USZI różnił się od USSJ. Nie miał on problemów z poruszaniem ani nadmiaru masy mięśniowej. Od USZI emanowała malutka Ki. Otaczała go tylko mała złota poświata. Włosy były bardziej uniesione w górę. Nie można było stwierdzić czy jest silniejszy od Son Gohana ponieważ jego moc była ukryta, ale na pewno była zbliżona. Kuririn popatrzył na siebie ze zdziwieniem. Ten moment wykorzystał syn Goku. Zadał mu serię potężnych ciosów. Kuririn zaledwie ruszył się z miejsca. Po chwili podleciał do oponenta zadając mu "cios w nos". Syn Goku ryknął z bólu. Po chwili oponent poprawił z pół obrotu. Pogromca Seru wbił się w mur obok maty.
       – Zwyciężył pan Kuririn teraz panowie Bahato i Picollo – zakomunikował Mr. Armand.
       Na matę wyszedł Nameczanin. Po chwili wszedł niebieski stworek przypominający z twarzy Kuwiego, a z ubioru i wzrostu Majin Buu. Picollo tylko zmierzył wzrokiem rywala po czym zrzucił z głowy turban i ciężką pelerynę. Ubrania zrobiły poważną dziurę w macie. Picollo dostał upomnienie od organizatorów żeby nie niszczył pola walki. Picollo nie zareagował. Wzrok miał skupiony na przeciwniku, z którego nie schodził pedalski uśmieszek.
       – No i czego tak cieszysz misę? Zaraz ci ją trochę upiększę krwią "czy tym co tam w tobie pływa" – powiedział i pomyślał Nameczanin.
       – Życzę szczęścia – powiedział oponent nie ruszając się z miejsca.
       Picollo zauważył, że przeciwnik czeka na jego krok. Była to okazja to przybrania silniejszej formy. Po chwili wokół Picollo zaczęły przechodzić wyładowania elektryczne. Oczy stały się jednolicie czerwone. Masa mięśniowa się powiększyła. Picollo był w najlepszej formie do walki. W tej formie tracił najmniej mocy i walczył najskuteczniej. Jednak ciosy zadawane jemu odczuwał mocniej. Nie przejmował się tym Nameczanin, który nagle zniknął z miejsca pojawiając się tuż za rywalem.

       Kto wygra ten pojedynek?


Rozdział VIII

       Autor: Dawid


<- POWRÓT DO DZIAŁU

ROZDZIAŁ VII -- SAGA I -- DRAGON BALL DW -- FANFICE
-
KLUB FANA
Kącik fana ►
STRONA KORZYSTA Z PLIKÓW COOKIE: POLITYKA PRYWATNOŚCI
Anime Revolution Sprites Twierdza RPG Maker