Kącik fana

Dragon Ball

Klub Fana » FanFicki » The Warriors of Universe! » Saga I » Rozdział III
The Warriors of Universe! (Wojownicy Wszechświata!)
Saga I: Dark Prince! (Ciemny Książę!)
Rozdział III
 

Planeta Bogów.

– Kaoshinie! Pojawiły się złe wibracje na planecie Yies! – poinformował Kaoshina Kibito.

– Tak, niestety szybko się powiększają te wibracje. Trzeba dowiedzieć się więcej o tych wibracjach! To może być bardzo groźne! – powiedział Kaoshin.

Bogowie zauważyli, że jest coś nie tak, ale nie podjęli zdecydowanego działania, ani nawet nie ostrzegli swoich przyjaciół na Ziemi. Uznali, że muszą się najpierw czegoś więcej dowiedzieć.

Jest sobota. Ziemia. Diabelska Pustynia.

Jest to pustkowie w sam raz na mały sparing w wykonaniu Vegety i Trunksa.

– Postaraj się bardziej! Poruszasz się jak mucha w smole! – powiedział Vegeta kopiąc SSJ Trunksa. Chłopak aż odleciał kilka metrów do tyłu. Szybko wstał. SSJ Trunks puścił w stronę Vegety ki-blasta, którego Vegeta bez trudu odbił. Vegeta sam zaatakował ki-blastem, który SSJ Trunks ledwo ominął. Dziewięcioletni Super-Saiyan niezbyt dobrze radzi sobie ze swoim ojcem.

– Co się obijasz! Lepiej nie potrafisz! – powiedział Vegeta do syna. Mały półsaiyan zdenerwował się. Trunks krzyknął. Trunksowi udało się osiągnąć SSJ2. Mały SSJ2 zaatakował. Vegeta właśnie to chciał osiągnąć prowokując Trunksa do złości. Vegeta zablokował cios SSJ2 Trunksa. Trunks jednak nadal atakuje. Vegeta teraz jest w obronie. Jednak po szybkich unikach skontratakował. Trafił Trunksa w twarz, tak, że chłopaka na chwilę zamroczyło. Vegeta to wykorzystał i Trunks dostał porządną serię ciosów pięściami w twarz. W końcu uderzył tak mocno, że Trunksa odrzuciło kilka metrów do tyłu na pobliską skałę, w której zrobił wgniecenie.

– Trzymaj gardę! – powiedział Vegeta.

Trunks wstał. Uniósł się w powietrze. Użył Renzoku Energii Dan. Jednak Vegeta bez trudu uciekł przed pociskami. Vegeta wystrzelił w kierunku Trunksa Big Bang. Trunksowi ledwo udało się go uniknąć. Vegeta jednak w tym momencie kopnął chłopaka w podbrzusze kolanem. Mały SSJ2 skrzywił się z bólu. Trunks jednak wiedział, że musi szybko coś zrobić inaczej będzie jeszcze gorzej. Trunks kontratakował. Jednak Vegeta zablokował przedramieniem cios pięścią wyprowadzony przez Trunksa. Trunks dalej atakuje, ale Vegeta unika jego ataków. W pewnym momencie wyprowadza kontratak, który jednak Trunks z trudem blokuje. Jednak drugi szybki kontratak z drugiej strony dosięga celu i Trunks ląduje na skale rozbijając ją. Trunks stracił przytomność jego włosy wróciły do normalnego koloru. Vegeta podleciał do chłopaka i dał mu Senzu. Trunks szybko odzyskał siły.

– Dobra, na dzisiaj wystarczy! Wracamy do domu! – powiedział Vegeta i odleciał, a za nim Trunks.

Vegeta leciał zamyślony. Pamiętał co on robił, gdy był w wieku Trunksa. Trunks ma dużo lepsze dzieciństwo niż on miał, choć prawdę mówiąc chyba nigdy naprawdę nie miał dzieciństwa, choć zrozumiał to dopiero, gdy zobaczył jak to jest z Trunksem. Vegeta w wieku dziewięciu lat już od czterech lat służył w jednostce bojowej w armii Freezera. Większość misji polegała na wybiciu myślących ras na danej planecie. Ile planet odwiedził z taką misją w ciągu 24 lat swojej służby, nigdy nie liczył, ale dużo, bardzo dużo. W wychowaniu Trunksa było różnie, często miał trochę inne zdanie niż Bulma. Często był surowszy, choć niektóre wybryki chłopaka, które Bulmę doprowadzały do złości, śmieszyły Vegetę lub patrzył na to z większym dystansem.

– Tato... – z zamyślenia wyrwał Vegetę głos Trunksa.

– O co chodzi! – powiedział Vegeta.

– Tato, czy chodziłeś kiedyś do szkoły? – zadał Trunks dręczące go od dawna pytanie.

– Nie, Trunks. – odpowiedział Vegeta lecąc dalej.

– Dlaczego? – powiedział lekko zdziwiony Trunks.

Vegeta słysząc pytanie Trunksa zatrzymał się i odwrócił do chłopaka. Trunks też się zatrzymał.

– Trunks, ja przyleciałem przed laty na Ziemię, wtedy byłem już dorosły! Jestem Saiyaninem! Pochodzę z planety Vegeta! Jestem księciem Saiyan! – powiedział Vegeta. – Nigdy nie chodziłem do takiej instytucji! Wiedzę, którą mam o wszechświecie zdobyłem podczas wielu podróży! A czytać, pisać i liczyć można nauczyć się gdzieś indziej! – dodał Vegeta po chwili ciszy.

– Aha! Tato, dużo podróżowałeś gdy byłeś w moim wieku? Czy te miejsca były ciekawe? – powiedział Trunks widząc, że Vegeta udziela dzisiaj wyjątkowo dużo odpowiedzi, czego nie chce zmarnować.

– Tak, Trunks, byłem na wielu planetach! One były różne, choć nie miałem zbyt wiele czasu na zwiedzanie! Lećmy! – powiedział Vegeta.

Wyruszyli w dalszą drogę.

Tymczasem Bulma była na zakupach. W dużym sklepie z najmodniejszymi ciuchami. Oglądała właśnie suknie balowe. Podszedł do niej pracownik sklepu.

– Mogę w czymś pani pomóc? – spytał ją grzecznie.

– Tak, szukam sukni w stylu Amandiry! – powiedziała Bulma, patrząc na tysiące sukien.

– Już pani pokaże je! – powiedział sprzedawca i zaprowadził Bulmę do miejsca gdzie wisiały suknie balowe zaprojektowane przez Amandirę. Po wybraniu kilkudziesięciu sukien, jeszcze kupiła sporo innych ciuchów.

Bulma po zakupach wróciła do CC. Na Ziemi jest bardzo spokojnie od dnia, w którym pokonali Evil Buu. Jednak w kierunku Ziemi leci statek kosmiczny pełny opętanych sług demona Santera. Niebezpieczeństwo się zbliża. Statek wyląduje na Ziemi gdzieś za tydzień. Tymczasem żaden mieszkaniec planety nawet nie przeczuwa niebezpieczeństwa.

 
autor: Ania

<- Rozdział II

<- powrót
Kącik fana ►
STRONA KORZYSTA Z PLIKÓW COOKIE: POLITYKA PRYWATNOŚCI
Anime Revolution Sprites Twierdza RPG Maker