Kącik fana

Dragon Ball

Klub Fana » FanFicki » The Warriors of Universe! » Saga III » Rozdział VIII
The Warriors of Universe! (Wojownicy Wszechświata!)
Saga III: Gwiezdne Klejnoty!
Rozdział VIII
 

Ziemia.

W domu Goku i Chichi życie toczy się normalnie. Mała Diana przesypia większą część doby. Noriko i Ryiko, które mają 6 lat, często trenują z Goku, prawie zawsze w tych treningach uczestniczy też pięcioletnia Pan.

Goten ma teraz randkę z taką jedną laleczką. Goten umawia się z ładnymi, choć głupiutkimi, dziewczynami.

Jadalnia w CC, trwa uroczysty obiad.

– Vegeta, nigdy nie wspominałeś o tym co się działo, jak w trafiłeś do armii tego "potwora" i jak to się stało. – powiedziała Bulma z ciekawością w głosie.

– Hm... to długa historia, ale spróbuje ją streścić. Jak wszyscy wiecie, gdy miałem pięć lat, Frezer "wysadził w powietrze" planetę Vegeta. Mnie wysłał na planetę Raskar, gdzie znajdowała się jedna z jego baz treningowych V-5, gdzie spędziłem prawie cały miesiąc, odbywając trening przygotowujący do "egzaminu" na żołnierza armii tyrana. Pewnego dnia zostałem wywołany z "zajęć" i zostałem zabrany na pewną planetę, gdzie miałem przejść ten "egzamin". Pierwsza część była dość prosta i wszyscy ją przeszli. Akurat zdających była parzysta liczba. Na drugą część "egzaminu" podzielono nas w zespoły po dwóch. Ja byłem najmłodszy z wszystkich "kadetów". Ze mną w "parze" był Asarin, dziesięciolatek z rasy Ziner, był wtedy prawie tak silny, jak ja. Mieliśmy wykonać szereg zadań, których nie opiszę szerzej, powiem tylko, że aby je wykonać musieliśmy współpracować, a nawet więcej, musieliśmy sobie bezgranicznie zaufać. Wiele par odpadło, oprócz mnie i Asarina drugą część "egzaminu" z kilkuset par przeszło tylko kilkanaście. Przed nami była jeszcze trzecia, ostatnia część "egzaminu", która była dla nas "niespodzianką" prawie do samego końca. – powiedział Vegeta.

– Na czym miała polegać ta ostatnia część "egzaminu"? – spytała Bulma.

– Gdzieś tydzień po ogłoszeniu wyników drugiej rundy, na planetę przybył Frezer, który chciał osobiście "nadzorować" ostatnią część. Przydział na "pary" nadal obowiązywał, choć okazało się, że teraz miało to zupełnie inne znaczenie, gdyż nie mieliśmy współpracować, a walczyć ze sobą na śmierć i życie. Ja z Asarinem walczyliśmy jako pierwsi, nazajutrz po przybyciu Frezera. – powiedział Vegeta poważnym głosem.

– Co się stało z Asarinem? – spytała Bulma.

– Po długiej i ciężkiej walce, uderzyłem go tak mocno, że wpadł jak kamień do pobliskiego jeziora, a że wyglądało, że stracił przytomność, Frezer kazał go poszukać kilku żołnierzom, szukali z godzinę i nie znaleźli nawet ciała. W końcu Frezer uznał, że Asarin nie żyje i ogłosił, że to ja wygrałem. Zdałem ten "egzamin", ale nie byłem z tego dumny. Uprzedzając ewentualne pytanie, mało prawdopodobne, aby to przeżył. – powiedział Vegeta.

– To okropne! – mruknęła Bulma.

– To co powiedziałem nie było jednak najgorsze z tego wszystkiego co się stało. – powiedział Vegeta.

– Jak to?! – szepnęła Bulma.

– Może kiedyś to jeszcze wyjaśnię, ale na pewno nie dzisiaj! – powiedział Vegeta.

Vegeta ubrany był w czarne spodnie i w czarny T-shirt. Książę pamięta o ostatnich słowach Asarina tuż przed walką, które były takie: "Żaden z nas nie ma wyboru! Nic nie możemy na to poradzić!", te słowa były prawdziwe, płynęły prosto z jego serca, ale wyrażały i zrezygnowanie. Asarin był starszy od Vegety, ale był wtedy mniej od niego "twardy". To Vegeta dzięki temu był "faworytem" ich walki. Teraz, po latach, gdy od dawna nie ma Frezera, wiele się zmieniło w życiu księcia, ale przeszłość nadal rzuca cień na teraźniejszość.

 
autor: Ania

<- Rozdział VII

<- powrót
Kącik fana ►
STRONA KORZYSTA Z PLIKÓW COOKIE: POLITYKA PRYWATNOŚCI
Anime Revolution Sprites Twierdza RPG Maker