Zamieszczono również nowe grafiki reklamowe oraz krótki wywiad z autorem mangi, Akirą Toriyamą – tłumaczenie poniżej.
Kiedy i jak powstał Sand Land?
Dragon Ball się zakończył, dlatego zacząłem próbować sił, rysując różne krótkie serie i one-shoty. Pomyślałem wtedy, że narysuję swoją ostatnią pracę, która będzie mnie w pełni wyrażać. Patrząc na to teraz, nawet jeśli całość miała tylko jeden tom, było nie lada wyczynem narysować to wszystko samemu, bez asystenta, w cotygodniowej publikacji. Sam jestem tym zdumiony.
(Wiedząc, że "Cowa!" jest dla pana numerem jeden), czy są jakieś elementy Sand Land, o których może pan powiedzieć, że są pańskimi ulubionymi?
Gdy rysuję komiksy dla siebie, preferuję lekkie treści, które nie nadają się do zebrania rzeszy odbiorców. Nawet w tym wypadku wstrzymałem się z tą lekkością i ciężko pracowałem, aby była to porządna, poważna historia. Rozsądnie rzecz biorąc, moją ulubioną mangą powinna być ta najnowsza. Kiedy jednak teraz o tym myślę, czuję, że – przynajmniej pod względem jakości rysunków i włożonej w nie energii – prace, które tworzyłem w okolicach premiery Sand Land, były niesamowite.
Czy praca ta cechuje się czymś wyjątkowym, o czym wie tylko pan?
W przypadku Sand Land zeskanowałem do komputera papierowe szkice narysowane tuszem, gdzie następnie za pomocą oprogramowania dodałem czerń i zastosowałem tonację. Wydaje mi się, że prawie wcale wtedy nie spałem... Po zakończeniu rysowania całości zgubiłem drewniany uchwyt do pióra, którego używałem jeszcze przed moim profesjonalnym debiutem. Był to uchwyt na pióro, który pookrawałem i przytarłem tu i ówdzie za pomocą noża i papieru ściernego, a który przez lata użytkowania idealnie dopasował się do kształtu mojej dłoni. Kupiłem nowy i próbowałem go tu i ówdzie obrobić jak poprzednio, ale nadal nie czułem się z nim dobrze. Od tamtej pory używam tego jako wymówki, dlaczego już prawie w ogóle nie rysuję komiksów. (śmiech)
Jak się pan czuje z tym, że praca ta jest oceniana jako jedna z najbardziej ubogaconych "toriyamowszczyzną", opakowana w charakterystyczne postacie, maszyny, świat i historię?
Z pewnością tak może być. Powinienem więcej uwagi poświęcić czytelnikom, ale zamiast tego pozwoliłem, by moje własne preferencje wzięły górę. Może nie jestem stworzony do bycia profesjonalistą.
Jak się pan z tym czuje, że po 23 latach zostaje nakręcony film?
Każdy, kto mówi mi, że się z tego cieszy, jest dla mnie możliwie największym fanem, który naprawdę mnie rozumie. Takie to mam odczucia.
Co pan czuł, gdy widział obecne wizualizacje w trakcie produkcji?
Wideo, które widziałem, miało jeszcze wiele niedokończonych elementów, ale dało się w tym wyczuć niezwykle wysoką jakość. Nigdy bym nie pomyślał, że ta praca zostanie przeniesiona na ekran i to jeszcze w takiej jakości – to jak sen.
To męska manga. Nawet teraz, kiedy ją czytam, podziwiam, jak ciężko nad nią pracowałem. Razem z Cowa! moja ulubiona.