Katz
14 października 2016 (22:57)
Jak podano w jednym z artykułów w Manichi Shimbun, wydawnictwo Shueisha utworzyło specjalną sekcję o nazwie "Dragon Ball Room". Jej ideą jest międzywydziałowa współpraca w celu wspierania i rozszerzania marki Dragon Ball. Poniżej przetłumaczona treść artykułu.

Shueisha tworzy "Dragon Ball Room"

Wydawnictwo Shueisha poinformowało, że 21 czerwca tego roku utworzyło sekcję "Dragon Ball Room", której celem jest przełamanie barier pomiędzy wydziałami w celu rozszerzania i optymalizowania globalnej marki Dragon Ball.

Informacja ta podana została podczas prezentacji, która odbyła się 12 października w Tokio. "Dragon Ball Room" podlega pod wydział praw, a jego kierownikiem jest Akio Iyoku, jednocześnie redaktor naczelny magazynu V Jump, w którym publikowana jest manga Dragon Ball Super (nadzorowana przez Akirę Toriyamę). Iyoku mówi, że "w praktyce można myśleć zarówno o obsłudze praw, jak i nad redakcją. To nasz nowy eksperyment, wydział zajmujący się wyłącznie Dragon Ballem".

Autor Dragon Balla, Akira Toriyama, skomentował sprawę następująco: "Chciałbym utrzymać tę starą serię przy życiu właśnie przy udziale wspaniałych pracowników z Shueishy, ten zespół jest niezawodny i zbawienny dla mnie. Byłoby miło, gdybym w związku z tym nie musiał już nic robić!!!".

Dragon Ball to bestsellerowa manga, która ukazywała się w Weekly Shōnen Jumpie w latach 1984–1995 i sprzedała się w ponad 240 milionach egzemplarzy. Opowiada o losach Son Goku, chłopca z niezwykłymi mocami, jego przygód podczas szukania Smoczych Kul (które po zebraniu spełnią jedno życzenie), w tym potyczek z wieloma przeciwnikami. Anime rozpoczęło emisję w 1986 roku, a jego popularność przetrwała nawet po zakończeniu mangi. Obecnie emitowana jest seria Dragon Ball Super.

Co to oznacza w praktyce? Ciężko powiedzieć, bo nie mamy jakiegokolwiek podglądu na to, jak w rzeczywistości takie resorty funkcjonują w Japonii wśród innych dużych marek. Jest mowa o "prawach", "redakcji" oraz "mandze", ale na ten moment wstrzymajmy się z osądem, jakoby Akira Toriyama pozbywał się wszelkich praw i zostawiał wszystko w rękach wydawnictwa (bo i takie teorie pewnie się pojawią). Być może jest to tylko swego rodzaju jednolity twór ułatwiający licencjonowanie w celu promocji, bo jak wiadomo anime, gry czy zabawki spod znaku Smoczych Kul podlegają obecnie pod osobne firmy.

Podobna inicjatywa miała miejsce w 2014 roku w postaci "Dragon Ball SSSS Project (Saikyō Super Saiyan Secret)", którego owocami były m.in. odcinek specjalny oraz manga Episode of Bardock.
komentarze (0)
STRONA KORZYSTA Z PLIKÓW COOKIE: POLITYKA PRYWATNOŚCI
Anime Revolution Sprites Twierdza RPG Maker