Kącik fana

Dragon Ball

Klub Fana » FanFicki » The Warriors of Universe! » Saga I » Rozdział VI
The Warriors of Universe! (Wojownicy Wszechświata!)
Saga I: Dark Prince! (Ciemny Książę!)
Rozdział VI
 

Demon Santer powoli penetruje umysł upatrzonego celu. To jednak idzie wolniej niż się spodziewał. Saiyanin nadal jest nieprzytomny. Ma wizję.

"Obszerna komnata. Przy oknie stoi król. Z tyłu stał jakiś Saiyan.

– Jesteś pewny, że ten wybuch spowodował mój syn?! – powiedział król nawet nie patrząc na strażnika.

– Tak, Wasza Wysokość! – odpowiedział Saiyan.

– W takim razie przyprowadź go do mnie! – rozkazał król.

– Tak jest, Wasza Wysokość! – powiedział Saiyanin i wyszedł, aby wykonać rozkaz króla.

Kilka minut później do komnaty wszedł trzymiesięczny książę, który przed około godziną wypuścił swojego pierwszego ki-blasta.

– Ojcze! – powiedział książę zatrzymując się tuż przy drzwiach komnaty. Król stał przy oknie, patrząc przez nie.

– Stań koło mnie! – powiedział król.

Książę wykonał bez wahania polecenie ojca.

– Synu, musisz trochę popracować nad kontrolą swojej mocy! – powiedział król.

– Ojcze... – zaczął mówić chłopak, ale król mu przerwał odwracając w jego stronę głowę i patrząc synowi prosto w oczy, król uśmiechał się.

– Nauczyć się jak kontrolować swoje zdolności! – powiedział łagodnie król.

– Tak, ojcze! – powiedział dziecinnym głosikiem książę.

– Pamiętaj o tym kim jesteś! – powiedział szorstkim tonem król do księcia.

– Pamiętam, ojcze! – powiedział książę.

– Nie zapomnij o tym nigdy! – powiedział król patrząc uważnie na małego chłopca, który stał obok niego.

– Nie zapomnę, ojcze! – powiedział dziecinnym głosem chłopak.

– To dobrze! Synu, masz talent do sztuk walki! Masz szanse zostać największym wojownikiem wszechczasów, ale aby to osiągnąć musisz pracować nad sobą! Intensywnie! Będziesz trenował! – powiedział król.

– Tak, ojcze! – powiedział chłopiec, swoim dziecinnym głosikiem. Mówił jednak wyraźnie i płynie. Rozmawiali w języku Saiyańskim. Zawsze gdy rozmawiał z Saiyanami mówił w języku Saiyańskim, znał jednak też kilka innych języków."

Saiyan ocknął się na chwile, ale siła demona nadal atakowała jego umysł, znowu zemdlał. Następna wizja.

"Roczny chłopak leży na metalowym łóżku, śpi. Komnaty Saiyanskie są urządzone tylko w niezbędne rzeczy. Pokój księcia nie jest wyjątkiem. Dość duży, ale skromnie urządzony. Przy pokoju jest łazienka. W pokoju znajduje się metalowe łóżko, szafka nocna, szafa, biblioteczka, półka, biurko i kilka krzeseł. Na podłodze leży dywan, a w oknach wiszą firanki.

Jest noc. Malec śpi spokojnie.

Tymczasem korytarze zamku patrolują strażnicy. Nagle rozległ się huk, coś upadło w ogrodach zamkowych. Hałas obudził małego księcia, który szybko wstał. Nie tracił czasu na założenie swojego pancerza tylko wybiegł ubrany w czarne spodnie, czarną bluzkę bez rękawków, białe buty i białe rękawiczki. Wybiegł z zamku niezauważony przez staże. Chciał sprawdzić co się stało. Ten hałas spowodował dziwny statek kosmiczny pełen okropnych bestii, które rozbiegły się po całych ogrodach zamkowych. Księcia zaatakowało trochę tych stworów. Malec zabił ich ze dwadzieścia, gdy nagle jeden go przewrócił skacząc na niego. Bestia chciał mu przegryź gardło, ale chłopiec podniósł ręce.

– Hantare! – powiedział książę i z palców jego dłoni wypłynęły strumienie energii, które otoczyły pysk stwora. Jednak bestia atakowała go przy pomocy pazurów. Rozszarpał mu pierś, porządnie go raniąc. Książę słabnie z każdą chwilą z powodu upływu krwi. Strumienie energii, które ratują go przed ugryzieniem przez stwora słabną z każdą chwilą. Chłopak znajduje się w wielkich tarapatach, walczy jednak do końca nie poddaje się. Chłopak spróbował ostatnim wielkim wysiłkiem odrzucić od siebie stwora, udało mu się, potwór poleciał kilka metrów do tyłu. Książę stracił przytomność. Bestia wstała i podbiegła do małego Saiyanina. Już ma go zabić, gdy pojawia się straż, która likwiduje stwora. Choć strażnicy bardzo zdziwili się widząc księcia, to zareagowali właściwie i zanieśli go do części szpitalnej zamku, gdzie medycy się nim zajęli. Książę leży nieprzytomny na szpitalnym łóżku, leży w pojedynczej Sali. Jest podłączony do aparatury monitującej funkcje życiowe. Stan chłopca jest bardzo ciężki. Niestety rana została zanieczyszczona i wdała się dodatkowo poważna infekcja. Książę ma wysoką gorączkę. Pojawiły się też drgawki. Medycy niewiele mogą teraz zrobić, kilka najbliższych godzin będzie decydujące czy chłopak przeżyje. Kilka godzin później chłopiec ocknął się na kilka chwil, jednak nie miał sił nawet, aby podnieś rękę i wzrok miał nieobecny, szybko zasnął głębokim snem. Jego stan znacznie się poprawił. Już niedługo całkowicie wyzdrowieje. Chłopak ma bardzo silny organizm."

Książę nadal walczy w swoim umyśle z demonem Santorem. Jednak nie wygrywa tej walki, demon jest bowiem bardzo trudnym przeciwnikiem. I umysł Saiyana osłabiony podróżą przez bramę "Axis" może zostać częściowo opętany.

 
autor: Ania

<- Rozdział V

<- powrót
Kącik fana ►
STRONA KORZYSTA Z PLIKÓW COOKIE: POLITYKA PRYWATNOŚCI
Anime Revolution Sprites Twierdza RPG Maker